czwartek, 27 stycznia 2022

Cykl Recenzenta Marcina: UBÓSTWIANA ÓSEMKA.


Witam serdecznie w pierwszym tegorocznym rankingu z cyklu „Ubóstwiana ósemka”. W dzisiejszym odcinku wyprawimy się w daleki rejs. Podróż będzie długa (to nic, że morza są skute lodami, bo od czego są lodołamacze…), a dni umilą nam pirackie pieśni zwane SZANTAMI. Specjalnie dla was przygotowałem playlistę złożoną z ośmiu najlepszych szant. Załoga na pokład!


8, „Yo, ho, ho, and the bottle of rum”

Klasyczna szanta była pieśnią śpiewaną w czasie wykonywania prac na pokładzie statku. Dlatego też ranking zaczynamy od jednej z najsłynniejszych pirackich pieśni powstałej w XIX wieku spod pióra Roberta Louisa Stevensona. Któż nie kojarzy wieńczącego każdą zwrotkę tytułowego, słynnego okrzyku „Jo, ho, ho, i butelka rumu”. Pieśń znana też pod tytułem „Piętnastu chłopa”, albo „Skrzynia umrzyka”, stała się jedną z najbardziej znanych i z czasem zaczęła żyć własnym życiem. Być może oryginał brzmi nieco leniwie, ale za to świetne podkreśla nastrój podczas prac wykonywanych na pokładach statku.

omawiana piosenka: https://www.youtube.com/watch?v=nzcv5TJkJBA

Ostatnio o szantach stało się znowu głośno. Wszystko to zasługa pewnego szwedzkiego listonosza, Nathana Evansa, który w 2015 r. odświeżył (a w zeszłym roku - zremiksował) szantę pod tytułem „Wellerman”. A jak brzmi oryginał?

7, „Wellerman”

Powstanie szanty „Wellerman” datuje się na mniej więcej koniec XIX w., z kolei tytułowe słowo oznacza stary okręt handlowy. Szanta opowiada o podróży tytułowego wellermana ze świeżą dostawą cukru, herbaty i – jakżeby inaczej w typowych szantach – butelek rumu. W 2015 roku Nathan Evans, wówczas zwykły listonosz ze Szwecji, nagrał bardzo zbliżoną do oryginału coverową wersję. Odniósł sukces, chociaż od tamtego czasu świat poszedł naprzód i szalenie popularne stały się filmy na TikToku. Nathan Evans nagrał więc remiks „Wellermana”, wrzucił go na TikToka i teraz cały świat nuci sobie nowy hit.

omawiana piosenka: https://www.youtube.com/watch?v=-FIf3fXPF6Q

Nie tylko Nathan Evans, czy dużo, dużo, dużo, dużo wcześniej Robert Louis Stevenson odświeżyli „morskie opowieści”. Podobnie postąpił Alan Menken pisząc soundtrack do disnejowskiej „Małej Syrenki”. Otwiera go piosenka z miejsca 6.

6, „Fathoms Bellow”

Utwór śpiewany przez marynarzy raźno pracujących na pokładzie książęcego statku to w samej rzeczy urocza wariacja na temat klasycznej szanty. Marynarze zachęcają słuchaczy do wysłuchania piosenki opiewającej tajemnice morskich głębin. Jest podniośle, jednak Menken nie zapomina o odpowiednim klimacie. Słuchając „Fathoms Bellow” można się poczuć dosłownie tak jak podczas słuchania opowieści snutej przez starego marynarza przy butelce dorodnego rumu. Alan Menken brawurowo nawiązał tu do klasycznych szant i nic dziwnego, że za swój debiutancki soundtrack otrzymał Oscara.

omawiana piosenka: https://www.youtube.com/watch?v=vUDhH5foKRI

Wróćmy teraz do zamierzchłych czasów. Miejsce 5. zajmuje jedna z najpopularniejszych szant - „Sloop John B”.

5, „Sloop John B”

Omawiana szanta, podobnie jak „Wellerman”, przeżyła drugą młodość za sprawą muzyki pop. W l. 60 „Sloop John B” został odświeżony przez zespół The Beach Boys. Tekst oparli na folkowej piosence z Bahamów, powstałej w 1916 roku. Jej autorstwo przypisuje się Richardowi Le Gallienne`owi, który opublikował jej słowa na łamach gazety „Harper`s Monthly Magazine”. Z kolei w 1927 roku piosenkę włączył Carl Sandburg do antologii „The American Songbag”. Dzięki temu utwór zyskał ogromną popularność, a miarą popularności niech będzie cover nagrany przez The Beach Boys.

omawiana piosenka: https://www.youtube.com/watch?v=MyqNrgMFjBw

Choć wydawać by się mogło, że renesans szant nastąpił dopiero niedawno, te popularne pieśni przeżyły drugą młodość już w l. 50 XIX wieku. Na 4. miejsca jedna z najbardziej znanych szant z tamtego okresu.

4, Haul on the Bowline”

Szanty bywały śpiewane podczas wykonywania trudnych prac na statku, w tym na pewno podczas ciągnięcia za linę. Szanta „Haul on the Bowline” niewątpliwie mogłaby śmiało zagrzewać do tego rodzaju pracy. Zwłaszcza, gdy weźmie się pod uwagę czasy, kiedy ona powstała. Tematem pieśni jest ciągnięcie za linę kiedy to statek wyrusza w rejs. Została oparta na tradycyjnej, irlandzkiej, melodii pochodzącej jeszcze z XVI wieku, z epoki rządów Henryka VIII (co czynią ją najstarszą szantą na tej liście), a słowa napisali: Ewan MacColl i Al Lloyd. W czasie rejsu to szanta jak znalazł.

omawiana piosenka: https://www.youtube.com/watch?v=zpYLfMABS7U

Przechodzimy teraz do najsłynniejszych szant w historii żeglugi, bez których trudno sobie wyobrazić podróż nawet zwykłą szalupą. Podium otwiera szanta „Blow the Men Down”.

3, „Blow the Men Down”

Blow the Men Down” powstała w latach 60 XIX wieku, jej autorstwo jest mocno dyskusyjne, a treścią była romantyczna historia statku pasażerskiego linii Black Ball Line. Do oryginalnego tekstu dodano jedynie tytułowy zwrot „blow the men down”. Ponoć była śpiewana podczas holowania fałów na parowcu płynącym do Glasgow, co czyni ją z kolei typową szantę. Bez względu na to, jaka była prawda związana z jej wykorzystaniem, pierwsze nagrania miały miejsce już w I połowie XX wieku i trwały nieprzerwanie aż do lat 90 XX wieku. Prawdziwa szanta nigdy się nie nudzi.

omawiana piosenka: https://www.youtube.com/watch?v=ItFqjjLPjcA

Ponoć kobieta na pirackim statku zwiastuje same nieszczęścia. Nie wiem, na ile ten morski przesąd jest prawdziwy, jednak główne role w szancie z miejsca 2 grają właśnie kobiety. I to hiszpańskie kobiety.

2, „Spanish Ladies”

Pierwsze wzmianki o utworze „Spanish Ladies” pochodzą z XVII wieku (dokładnie z 1624 roku), chociaż obecna wersja datowana jest dopiero na 1796 rok. Wzmianki w dzienniku pokładowym miały sugerować, że utwór został napisany w czasie Wojny Pierwszej Koalicji, która toczyła się w latach 1793-1796, kiedy to Anglicy przywozili prowiant dla Hiszpanów w czasie walk z Francją. Chociaż szanty to de facto pieśni marynarzy kupieckich, „Spanish Ladies” można śmiało uznać za protoplastę późniejszych szant morskich.

omawiana piosenka: https://www.youtube.com/watch?v=d_2g_kNTBek

Była wzmianka o jednej szancie, która przeżyła ostatnio renesans, czas na drugą. Złoty medal dla szanty pt. „Drunken Sailor”.

1, „Drunken Sailor”

Co zrobimy z pijanym marynarzem/Co zrobimy z pijanym marynarzem/Wczesną porą?”. „Drunken Sailor” to bez dwóch zdań najsłynniejsza szanta marynarzy śpiewana w czasie pracy na pokładzie statku. Miarą tego niech będzie to, że doczekała się chociażby polskiej przeróbki („Morskie opowieści”). Omawiana szanta jest kwintesencją tego rodzaju pieśni: skoczna melodia opowiada o wesołej zabawie trwającej do momentu aż tytułowy marynarz padnie na deski pokładu w pijackiej malignie. I tak, ona również została ostatnio odświeżona – w raperskiej przeróbce Shaggy`ego jako „Early in the Morning”.

omawiana piosenka: https://www.youtube.com/watch?v=V12FuCX9xJM


To była moja lista najlepszych szant. Pora więc przybić do brzegu i zejść z pokładu. Ale zanim to nastąpi jestem ciekaw, czy kojarzycie jakieś inne szanty? Piszcie swoje typy w komentarzach, a my widzimy się za tydzień z nowym rankingiem. Ahoj!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz