czwartek, 2 grudnia 2021

 

Cykl Recenzenta Marcina: UBÓSTWIANA ÓSEMKA.


Witam was serdecznie. Rozpoczął się grudzień, Święta tuż tuż. Za pewne już rozmyślacie o Świętach. A jeśli nie, to przypomną wam o tym klasyczne piosenki z dzwoneczkami. W tym odcinku „Ubóstwianej ósemki” przygotowałem osiem najlepszych ŚWIĄTECZNYCH EVERGREENÓW. Tym razem nie będzie jednak o, choćby, „Last Christmas” Wham!. W tym rankingu rozbrzmią standardy z l. 30-50. Znacie je np. z wykonania Franka Sinatry, ale czy wiedzieliście, kto je wykonywał w oryginale? Zaczynamy.


8, Bing Crosby, „White Christmas”

Na początek pomarzymy sobie o „białych Świętach”. Bo w końcu co to za Święta bez choćby centymetra śniegu. Niech nam przy okazji przygrywa również Bing Crosby, którego wykonanie „White Christmas” pochodzi z 1942 roku. Piosenka została napisana na potrzeby klasycznego filmu „Holiday Inn”, w którym Crosby grał jedną z głównych ról (obok Freda Astaire`a). Wykonany przez niego świąteczny evergreen, z kolei, został nagrodzony Oscarem w kategorii Najlepsza Piosenka w r. 1943. W późniejszych latach o białych świętach marzyli również Michael Buble, Gwen Stefani, czy Meghan Treinor.

omawiany evergreen: https://www.youtube.com/watch?v=w9QLn7gM-hY

O tym, że zbliżają się Święta, przypominają nam nie tylko piosenki z dzwoneczkami, ale też same dzwoneczki. Zwłaszcza w piosence wykonanej przez Willa Lyle`a „Jingle Bells”.

7, Will Lyle, „Jingle Bells”

Chociaż „Jingle Bells” pochodzi z 1857 roku, nie jest to najstarszy świąteczny evergreen w moim rankingu. Piosenka została napisana przez Jamesa Lorda Pierponta i wydana jako „The One Horse Open Sleigh”. I, co ciekawe, jako takiego związku ze Świętami nie ma (uważa się, że została napisana jako śpiewnik dla szkółki niedzielnej, albo jako piosenka do picia). Choć powstała w 1857 roku, pierwsze nagranie zostało zarejestrowane dopiero przez Thomasa Edisona w 1889 roku. I mimo że zaginęło, szczęśliwie uchowało się nagranie z 1898 roku, w którym o „dzwoniących dzwonkach” śpiewał (czy raczej melorecytował) Will Lyle.

omawiany evergreen: https://www.youtube.com/watch?v=pZoXLIrYru4

Nie każdy świąteczny evergreen jest zza Oceanu. Na miejscu 6. przykład europejskiego świątecznego evergreenu. I też, niekoniecznie, związane ze Świętami.

6, chór Uniwersytetu Kijowskiego, „Shchedryk”

Piosenka „Shchedryk” należy do ukraińskich szczedriwek, czyli piosenek noworocznych. W języku angielskim znana jest jako „Little Swallow”, chociaż można się też spotkać z tytułami: „Carol of the Bells” i „Ring, Christmas Bells”. I to przez te angielskie tytuły utwór tak bardzo kojarzy się ze Świętami. Ukraiński oryginał powstał w 1916 roku (autorem tekstu był Mykoła Leontowycz) i opowiadał o jaskółce, zwiastującej... nadejście wiosny (coraz mniej skojarzeń ze Świętami, prawda?). Mimo innej tematyki, utwór (tak po ukraińsku jak i po angielsku) zyskał popularność i był śpiewany m.in. (w obu wersjach) przez Katie Meluę.

omawiany evergreen: https://www.youtube.com/watch?v=PvgSKnrj62g

Z Ukrainy wracamy do Stanów Zjednoczonych i to z zamierzchłych czasów. Zobaczmy, jaka była historia pieśni „Joy to the World”.

5, Isaac Watts, „Joy to the World”

Utwór „Joy to the World” to najstarsza piosenka w tym rankingu. Tekst, oparty na Psalmach 98 i 96, a także na Księdze Genesis, został napisany przez pastora Isaaca Wattsa w 1719 roku. Choć melodia powstała w tym samym czasie (była wzorowana na „Antiochii” Haendla), obecnie częściej używa się aranżacji Lowella Masona z 1848 r.. O podniosłości dzieła świadczy uroczysty ton, który rozbrzmiewa w pieśni. Podkreśla on radosny nastrój, który udziela się podczas słuchania tego słynnego utworu. W późniejszych czasach powstały również inne melodie do „Joy to the World”, które były wzorowane na Haendlu.

omawiany evergreen: https://www.youtube.com/watch?v=kyciMYZq2-Y

Niektóre świąteczne pieśni mogą być po prostu inspirowane dużo starszymi melodiami. Na miejscu 4. znalazł się idealny przykład: „Deck the Halls”.

4, Nelson Eddy, „Deck the Halls”

Melodia „Deck the Halls” została oparta na XVI-wiecznej walijskiej kolędzie „Nos Galan”, a tekst został napisany przez szkockiego muzyka Thomasa Oliphanta. Po raz pierwszy „Deck the Halls” (pierwotnie z liczbie pojedynczej: „Deck the Hall”) zostało wydane w 1862 roku. Jako ciekawostkę warto dodać, że powtarzająca się fraza „fa la la la la, la la la la” sięga wczesnego walijskiego języka i najprawdopodobniej pochodzi ze średniowiecznych ballad. Chociaż najbardziej znaną wersję nagrał w 1951 roku Nelson Eddy, ten świąteczny evergreen (brawurowo) śpiewał też Joker z animowanego serialu o Batmanie z lat 90.

omawiany evergreen: https://www.youtube.com/watch?v=TuT8d5n73dc

Nie ma Świąt bez reniferów. A skoro o reniferach mowa, ktoś chciałby was powitać. Przed wami doskonale znany Rudolf z zaprzęgu Świętego Mikołaja.

3, Gene Austry, „Rudolph the Red-Nosed Reindeer”

Renifer Rudolf narodził się na kartach świątecznej książeczki dla dzieci z 1939 r., napisanej przez Roberta L Maya. Promocji książeczki towarzyszyła później nagrana w 1949 r. piosenka, która jeszcze bardziej spopularyzowała właściciela nosa świecącego niczym jarzeniówka pierwszej kategorii. O Rudolfie śpiewali Dean Martin, Bing Crosby (w duecie z Frankiem Sinatrą), a u nas: nieodżałowany Zbigniew Wodecki („Rudolf czerwononosy to renifer, każdy o tym wie”). Pierwszy piosenkę śpiewał Gene Austry i to u niego występuje wierszowany wstęp wyliczający osiem innych reniferów z zaprzęgu Św. Mikołaja.

omawiany evergreen: https://www.youtube.com/watch?v=44bL90HP0Ys

Skoro był Rudolf, powinien się też znaleźć Święty Mikołaj. Na 2. miejscu evergreen „Santa Claus is coming to town”.

2, Tom Stacks, „Santa Claus is coming to town”

Lepiej uważaj, lepiej nie płacz. Lepiej uważaj, powiem ci czemu: Święty Mikołaj przybywa do miasta”. Kto nie kojarzy tych kojących słów, idealnych dla najmłodszych wyczekujących sympatycznego brodatego grubasa w czerwonym kubraku i z worem prezentów. Świąteczny evergreen „Santa Claus is coming to town” powstał w 1934 roku, a najstarszą wersję nagrał muzyk Harry Resner z Tomem Stacksem przy wokalu. Zaledwie dwa tygodnie później, w listopadzie tego samego roku, przybycie Świętego Mikołaja obwieścił Eddie Cantor. A po nim swoje wersje nagrali: Bing Crosby, Frank Sinatra, Neil Diamond, czy Michael Buble.

omawiany evergreen: https://www.youtube.com/watch?v=zFSVT8PFyI8

Kto nie marzył, by w Święta choć raz spadł porządny śnieg. A skoro zaczęliśmy od „białych Świąt”, zakończymy ten ranking… również białymi Świętami. Złoto dla „Let it snow! Let it snow! Let it snow!” z 1945 roku.

1, Vaughn Monroe, „Let it snow! Let it snow! Let it snow!”

Z pewnością każdy zna cover Franka Sinatry. Przed nim oryginalną wersję nagrał jednak Vaughn Monroe. Piosenka została napisana w 1945 r., jak na ironię, w okresie największych upałów (nie ma to jak, tak dla ochłody, pośpiewać sobie o padającym śniegu…). Mimo że w tekście nie ma mowy o Świętach, piosenka jednoznacznie kojarzy się z Bożym Narodzeniem z uwagi na zimowy klimat. Utwór doczekał się wielu coverów – prócz Sinatry, swoje wersje śpiewali też: Connee Boswell, Dean Martin, Carly Simon i Rod Stewart, a sam utwór przeżył drugą młodość trafiając na soudtrack kultowej „Szklanej pułapki”. Merry Christmas.

omawiany evergreen: https://www.youtube.com/watch?v=dLOLoF8FNgE


To był mój ranking świątecznych evergreenów. Znane są, oczywiście, też inne: kto nie zna „We wish you a Merry Christmas”, albo „It`s the Most Wonderful Time of the Year”. Jakie jednak wy znacie świąteczne standardy? Piszcie swoje typy w komentarzach, a my widzimy się za tydzień – jeszcze przed świątecznie – z nowym rankingiem. Cześć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz