poniedziałek, 2 maja 2022

Cykl na blogu „CultureZone”: „ALEJA GWIAZD POPKULTURY”


FELIKS W. KRES: 

ZAŁOŻYCIEL POLSKIEGO FANTASY


Witam serdecznie. Od kilku dni zagłębiam się w fantastyczny świat Szereru (recenzje pierwszych tomów - niebawem na moim blogu), dlatego postanowiłem przedstawić sylwetkę autora, który mógłby konkurować z samym Sapkowskim. W tym odcinku „Alei Gwiazd Popkultury” zapraszam na biografię FELIKSA W. KRESA.


MŁODOŚĆ

Feliks W. Kres (naprawdę Witold Chmielewski) urodził się 1 czerwca 1966 roku w Łodzi, podobnie jak inny klasyk polskiej fantastyki: Andrzej Sapkowski. Obaj też debiutowali jako autorzy fantasy w tym samym okresie.

Były to lata 80, Polska znajdowała się wtedy pod Komuną. Literatura fantasy nie była traktowana w naszym kraju poważnie, wręcz była uważana jako gatunek idealny dla dzieci. I to pomimo faktu, że dwie dekady wcześniej Maria Skibniewska z powodzeniem przełożyła klasycznego „Władcę Pierścieni” Tolkiena. Mimo popularności zagranicznych reprezentantów tego gatunku, większość utworów fantasy była traktowana jako książkowe baśnie (nawet „Władca Pierścieni” to była dla laika baśń), co też odbiło się na odbiorze tego gatunku nad Wisłą.

Zarówno Feliks W. Kres jak i Andrzej Sapkowski, czy Jarosław Grzędowicz, postanowili ten stan rzeczy zmienić. Andrzej Sapkowski dał czytelnikom „Wiedźmina”. Grzędowicz - mieszaninę fantasy i science fiction. Kres również miał mieć swój udział w rozwoju polskiej fantasy. 


KARIERA

Kres debiutował w 1983 roku na łamach czasopisma „Fantastyka” opowiadaniem „Mag”, na trzy lata przed debiutem Andrzeja Sapkowskiego na polu literatury fantasy. Obok Jarosława Grzędowicza (który debiutował zaledwie rok wcześniej na łamach czasopisma „Odgłosy”), uchodzi za prekursora polskiej fantastyki. Andrzej Sapkowski, najbardziej kojarzony ze wczesną fantastyką w polskiej literaturze, właściwie dołożył swoją cegiełkę do gatunku (a i tak to zasługa jego nieżyjącego już syna).

Feliks W. Kres najbardziej kojarzony jest z cyklem „Księga Całości”. Cykl zaczął kiełkować już na początku lat 90. W 1991 r. Kres wydał książkę „Prawo sępów”, który z czasem miał się przeobrazić w „Północną granicę” i „Grombelardzką legendę”.  W 1992 roku opublikowana została obszerna książka „KRÓL BEZMIARU”, która z czasem miała zostać włączona do cyklu o Szererze jako tom 2. Z kolei w 1994 roku na rynku wydawniczym pojawiła się książka „Serce gór”, pierwowzór „Grombelardzkiej legendy”.

W 1995 roku Kres postanowił przeredagować dwie pierwsze książki. I tak „PÓŁNOCNA GRANICA”, choć pisana jako pierwszy tom, została wydana jako druga powieść z cyklu o Szererze. Z kolei „Serce gór” została bardziej rozbudowana, Kres dorzucił kilka wątków z poprzedniego „Prawa sępów”, a te odrzucone umieścił w „GROMBELARDZKIEJ LEGENDZIE”, wydanej w dwóch oddzielnych tomach w 2000 roku. W dwóch tomach wyszedł też zupełnie nowy tom serii, „PANI DOBREGO ZNAKU” (2001), a zaledwie rok później światło dzienne ujrzało „PORZUCONE KRÓLESTWO”.


STYL

Chociaż z rozwojem polskiej fantastyki zwykło się kojarzyć Andrzeja Sapkowskiego, to właśnie Feliks W. Kres uznawany jest za prekursora tego gatunku w kraju nad Wisłą. Bo to Kres pokazał, że fantastyka niekoniecznie musi być traktowana w kategoriach baśni znad Zachodu dla dzieci.

Powieści Kresa charakteryzują się bardziej rozbudowanym światem fantastycznym i epickością. W przeciwieństwie do Andrzeja Sapkowskiego, Feliks W. Kres nie sięga wcale po elementy słowiańskiego folkloru. Nie boi się wykorzystywać utarte schematy klasycznego fantasy jak np. osadzenie akcji w quasi-średniowiecznym świecie, gdzie rządzi magia i w którym nie brak oryginalnych odautorskich rozwiązań fabularnych.

Cykl „Księga Całości” zdecydowanie nie jest dla dzieci. Ośmieliłbym się stwierdzić, że serii tej blisko jest do „Pieśni Lodu i Ognia”  George’a R. R. Martina. Światy Kresa są brutalne, bardziej przyziemne, właściwie pomijając wątek rozumnych zwierząt, brak tam jakichkolwiek elementów fantasy. Autor posługuje się również różnymi gatunkami literackimi, wpisując je w kostium fantasy. „Północna granica” to militarna fantastyka, „Król Bezmiarów” to powieść awanturnicza w kostiumie fantasy, a „Grombelardzka legenda” ma w sobie coś z sag rodzinnych w świecie fantasy. I to samo dotyczy też innej serii w dorobku Kresa.


PRZERWA W PISANIU

Prócz „Księgi Całości”, Kres ma w swoim dorobku również inny cykl, znany pod tytułem „Zjednoczone Królestwo”. Pierwszy tom tej serii, „Strażniczkę istnień”, napisał już w 1993 roku. Do cyklu powrócił jednak dopiero osiem lat później, kiedy to w 2001 roku wydał „Piekło i szpadę”, a dwa lata później „Klejnot i wachlarz”. A potem znowu zrobił sobie od tego cyklu przerwę.

Przerwę zrobił sobie również od Szereru. Po „Porzuconym królestwie” Feliks W. Kres wydał jeszcze „TARCZĘ SZERNII” w dwóch tomach (2005), a w 2010 roku wycofał się ze świata literackiego. Wydawało się, że porzucił pisarstwo na dobre. Fani domagali się dalszego ciągu „Księgi Całości”. Przypominało to sytuację, w jakiej znalazł się George R. R. Martin i jego wielbiciele (z tą różnicą, że Martin zapewnia, że dalsze tomy „Pieśni Lodu i Ognia” nadal pisze). Tymczasem Kres zrobił sobie tak naprawdę dłuższy urlop od pisarstwa. 

Teraz jednak powraca z zapowiedzią tomów, które mają ostatecznie domknąć cykl o Szererze. Plan wydawniczy został zamieszczony na stronie wydawnictwa Fabryka Słów i przedstawia się mniej więcej tak:

Zadajmy sobie teraz pytanie, czy na pewno przez ostatnie lata Kres zrobił sobie jakąkolwiek przerwę od pisarstwa? 

Bynajmniej. Autor w rzeczywistości dokonywał kolejnego, ostatecznego, redagowania swojego cyklu, który został wznowiony przez wydawnictwo Fabryka Słów (i właśnie to wydanie Kres uważa za kanoniczne, wszystkie wcześniejsze należałoby puścić w niepamięć). Prócz tego Kres zbierał  spisane wcześniej opowiadania, które mają być wydane w zbiorze pt. „Żeglarze i jeźdźcy”.

Poza tym w planach jest również powrót do drugiego cyklu Kresa: „Zjednoczonego Królestwa”. Zapewne i on zostanie zredagowany i wydany na nowo.


Za co warto docenić Feliksa W. Kresa. Za to, że dał podwaliny pod polską odmianę fantasy. I to tuż przed oficjalnym debiutem Sapkowskiego. O ile jednak Andrzej Sapkowski operował zarówno słowiańskim folklorem jak i nawiązywał do klasycznych baśni, Kres poszedł zupełnie inną ścieżką, dzięki czemu jego powieści są bardziej zbliżone do klasycznie rozumianej fantastyki. Pod tym względem za pewne przebił nawet samego Sapkowskiego. Warto więc nadrobić zaległości pierwszymi tomami „Księgi Całości”. I czekać na kolejne woluminy.


Link (książki Feliksa W. Kresa):

https://lubimyczytac.pl/autor/3280/feliks-w-kres

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz