piątek, 4 listopada 2022


Cykl na blogu „CultureZone”: „KSIĄŻKA VS FILM”


Witam serdecznie. W najnowszym odcinku „Książki vs filmu” będziemy kontynuować podcykl dotyczący serii o Harrym Potterze i ich adaptacji. Dziś na warsztat weźmiemy TOMY 3 i 4, oraz adaptacje nakręcone przez Alfonso Cuaróna i Mike’a Newella. Zaczynamy.


OGÓLNY ZARYS FABUŁ

W tomie trzecim, „Harrym Potterze i więźniu Azkabanu”, główny bohater rozpoczyna trzeci rok nauki w Hogwarcie. Jego życie jest zagrożone, gdyż z pilnie strzeżonego więzienia czarodziejów, Azkabanu, ucieka Syriusz Black, domniemany sługa Lorda Voldemorta, który pomógł w zabiciu Potterów, a teraz dybie na Harry’ego.

Z kolei w czwartym tomie, „Harrym Potterze i Czarze Ognia” na terenie Hogwartu organizowany jest Turniej Trójmagiczny, zawody w których uczestniczy troje reprezentantów, po jednym z każdej szkoły i każdy ukończywszy siedemnasty rok życia. Niespodziewanie wśród uczestników ląduje też czternastoletni Harry Potter.


RÓŻNICE MIĘDZY KSIĄŻKAMI, A FILMAMI


1. „HARRY POTTER I WIĘZIEŃ AZKABANU”

Już na początku filmu Alfonso Cuaróna dostajemy mały absurdzik wynikający z rozbieżności między książką, a filmem. W książce napisane jest, że Harry odrabiał prace domowe w tajemnicy przed wujostwem. W tym celu pisał późnym wieczorem, przy świetle latarki i nasłuchując, czy wujostwo nie słyszy przypadkiem odgłosu skrobania piórem po atramencie. Wersja filmowa jest podobna, tyle że Harry uczy się nie przy świetle latarki, tylko przy użyciu zaklęcia „Lumos Maxima” (a wuj Vernon bezskutecznie próbuje go na tym przyłapać), co w świetle prawa serii nie ma sensu, bo musiałby dostać list z informacją, że został wydalony ze szkoły. Poza tym w książce dostaje od przyjaciół sowią pocztą prezenty, co w filmie zostało pominięte (podręcznik do opieki nad magicznymi zwierzętami Harry dostaje w innych okolicznościach).

Kolejna różnica to czas trwania wizyty cioci Marge u Dursley’ów zakończona wybuchem buntu Harry’ego przeciwko szykanom pod adresem jego rodziców. W książce wizyta trwała tydzień, a szykany i bunt miały miejsce ostatniego dnia wizyty. Jeszcze przed samą wizytą powieściowy wuj Vernon obiecuje Harry’ego podpisać zgodę na odwiedzanie Hogsmead jeśli w czasie wizyty cioci chłopak będzie się właściwie zachowywał, tymczasem w filmie wuj Vernon nie daje jasnej odpowiedzi (jedynie: „Ta, jasne, podpiszę”, tak jakby chciał spławić siostrzeńca). Kiedy ciocia Marge zostaje zamieniona w balon, filmowy wuj Vernon uczepia się jej nogi i odrywa się od ziemi, natomiast powieściowy o mały włos się odrywa. Wspomniane wcześniej zaklęcie „Lumos Maxima” zostaje w książce wypowiedziane przez Harry’ego, kiedy włóczy się późną porą po ulicach i gdy jest przekonany, że grozi mu eksmisja ze szkoły. W książce Harry chce oświetlić Ponuraka, którego zauważył na jednej z uliczek, tymczasem w filmie nie zdążył tego zrobić, bo potknął się o własny kufer.

Chwilę później przybywa Błędny Rycerz, autobus czarodziejów. W książce w niczym nie różni się od mugolskich piętrowych autobusów, jeśli nie liczyć tego, że ma więcej pięter. Tymczasem w filmie Błędny Rycerz wyglada dokładnie jak londyńskie autobusy, a jedyna różnica to kolor, jest on bowiem niebieski. W książce podróż autobusem kosztowała siedem sykli i była szybka (choć nie tak bardzo jak w filmie), a także nie było żadnej maskotki o wyglądzie gadającej główki. Z kolei powieściowy bileter Stan Shanpike (który w książce wtaszczył kufer razem z Harrym, a nie męczył się z nim jak w filmie) mial dwadzieścia kilka lat, podczas gdy w filmie wyglada na starszego o przynajmniej dziesięć lat. W filmie Stan pyta się Harry’ego o imię, na co Harry odpowiada, że jeszcze się nie przedstawił. W książce Harry chyba do końca nie ufał Stanowi, bo na pytanie o imię przedstawił się jako Neville Longbottom. W zupełnie innych okolicznościach dowiedział się też o ucieczce Syriusza Blacka: w książce podczas mugolskich wiadomości (jeszcze na Privet Drive), w filmie: z „Proroka Codziennego” czytanego przez Stana (najwyraźniej scenarzyści uznali za absurd powieściowe wplatanie informacji o czarodziejach do mugolskich wiadomości). Powieściowy Stan opowiedział Harry’ego też trochę więcej o Syriuszu, niż tylko tyle, że jest mordercą, który służy Sami-Wiecie-Komu.

W książce po przejażdżce Błędnym Rycerzem Harry’ego odbiera nie barman Tom, lecz Korneliusz Knot z Ministerstwa Magii. Stan i Ernie po usłyszeniu kogo naprawdę wozili nie odjechali jak gdyby nic, tylko wtaszczyli kufer i klatkę z Hedwigą. Pobyt Harry’ego w Dziurawym Kotle trwa dwa tygodnie podczas których chłopak odwiedza sąsiadującą z barem ulicę Pokątną, zauważa na wystawie miotłę Błyskawicę i kupuje nowe podręczniki, oraz szaty do szkoły. Poza tym Rona i Hermionę spotyka przy lodziarni na ulicy Pokątnej. W filmie pobyt ten został skrócony o jeden dzień, w trakcie którego po pierwsze Harry spotyka Rona i Hermionę w Dziurawym Kotle, a po drugie scenarzyści nadrabiają zaległości z rozdziału pierwszego (w filmie Harry dostaje podręcznik do opieki nad magicznymi zwierzętami dopiero w Kotle - choć w książce wcale na niego nie skakał, tylko przytwierdzał paskiem - i tam też dowiaduje się o wakacjach Weasley’ów w Egipcie). Sama kłótnia między Hermioną, a Ronem o relacje między Krzywołapem, a Parszywkiem nie miała wtedy miejsca w książce, bo Hermiona dopiero swojego kota nabywała, a kłótnie miały dopiero nadejść. O zagrożeniu ze strony Syriusza Harry dowiaduje się nie od pana Weasleya, lecz podsłuchując jego dyskusję z panią Weasley, po której pan Weasley chce o wszystkim powiedzieć Harry’emu, na co słyszy w odpowiedzi: „Ja już o wszystkim wiem”.

Podczas podróży do Hogwartu w książce Harry, Ron i Hermiona rozmawiali nie tylko o Syriuszu, ale także o Hogsmead. Nie mogło też wtedy zabraknąć Malfoya, który bardzo szybko się zmył, kiedy dowiedział się, że jadący z nim w przedziale Remus Lupin jest nauczycielem. Kiedy pociąg stanął, do ich przedziału dosiedli się jeszcze Neville i Ginny. Natomiast Lupin obudził się jeszcze przed przybyciem Dementora, ale nie rzucił w niego niewerbalnym patronusem, jak w filmie, tylko powiedział do niego, że Blacka tutaj nie ma. O tym, że Harry zemdlał podczas przybycia Dementora Ślizgoni dowiedzieli się jeszcze przed przybyciem do Hogwartu, a Harry i Hermiona spóźnili się na ucztę z powodu przedłużającej się rozmowy z profesor McGonagall (tak więc w książce nie było żadnego chóru śpiewającego z żabami piosenkę nawiązującą notabene do pieśni wiedźm z „Makbeta” Szekspira). Książkowy Dumbledore natomiast najpierw przestrzega uczniów przed Dementorami, a dopiero potem przedstawia Lupina i Hagrida jako nowych nauczycieli, w filmie robi to na odwrót. Książkowa Gruba Dama od razu wpuszcza Gryfonów do ich wieży, w filmie natomiast daje recital przy rozbijaniu kieliszka, a dopiero potem wpuszcza ich do wieży.

O tym, że Hermiona ma napięty grafik zajęć Ron zauważa w książce jeszcze w trakcie śniadania, w filmie z kolei dziwi się skąd Hermiona się wzięła na lekcji wróżbiarstwa, na co Hermiona mówi, że „Ona… cały czas tam była”. Trochę inaczej też przebiegała lekcja wróżbiarstwa. W książce filiżanki były napełnione herbatą, którą uczniowie musieli wypić, a dopiero potem wróżyć z fusów, w filmie natomiast one już były wypełnione fusami. Z kolei filmowa wróżba jaką Ron przepowiada Harry’emu była książkową wróżbą przepowiedzianą Ronowi przez Harry’ego (innymi słowy filmowy Ron przepowiedział powieściowemu, że niejeden raz spotka go nieszczęście, ale ogólnie będzie szczęśliwy). Z terminem Ponurak Harry styka się w książce znacznie wczesniej niż w filmie, bo już w księgarni Esy i Floresy podczas kupowania podręczników. O tym, że to omen śmierci Harry dowiaduje się od samej Trelawney, a nie od jednego z uczniów. Z filmu usunięto lekcję transmutacji, która była dość istotna dla rozwoju fabuły, bo na niej uczniowie dowiadują się o animagach (o których w filmie uczą się dopiero na obronie przed czarną magią prowadzonej przez Snape’a w zastępstwie Lupina). Kolejną lekcją była opieka nad magicznymi stworzeniami, na której w książce było znacznie więcej hipogryfów, niż tylko jeden, a Harry (choć w filmie ta scena wyglądała ładnie - Harry rozpościera ręce niczym Leonardo di Caprio na dziobie Titanica i ogólnie się cieszy) swój pierwszy lot na hipogryfie przeżył zupełnie inaczej, był bardziej zestresowany. Poza tym w książce Malfoy obraża Hardodzioba nie bezpośrednio po locie Harry’ego, ale potem, podczas oswajania. Na pierwszej lekcji obrony przed czarną magią (która w książce odbywała się w pokoju nauczycielskim, a nie w klasie jak w filmie) uczniowie stają w innej kolejności. Obie lekcje walki z boginem zaczęły się od Neville’a bojącego się Snape’a (choć w książce tak naprawdę został nawymyślany przez profesora eliksirów), ale w książce po nim występowali: Parvatti (bala się mumii), Seamus (boi się szyszymory), Dean (boi się odciętej ręki) i cierpiący na arachnofobię Ron. W filmie byli to: Ron i Parvatti (w filmie bała się węży). Udział Harry’ego też był rożny: w książce chociaż przystąpił do lekcji, Lupin nie pozwolił mu walczyć wiedząc w co bogin się zamieni, natomiast w filmie gdy Harry stanął przed boginem, ten zamienił się w Dementora. Osłonił go profesor Lupin, przed którym bogin zamienił się w księżyc w pełni. Poza tym w książce do ostatecznego pokonania bogina przystąpił raz jeszcze Neville. 

W książce Harry prosi profesor McGonagall o podpisanie zgody na odwiedzenie Hogsmead na lekcji transmutacji, a w filmie: tuż przed pierwszą wizytą. Inaczej też przebiegała późniejsza rozmowa z Lupinem. Po pierwsze nie odbywała się na błoniach Hogwartu, tylko w jego gabinecie, a w trakcie rozmowy obaj rozmawiali nie tylko o rodzicach Harry’ego, ale też o tym, dlaczego nie mógł walczyć z boginem. Poza tym pominięto w tym momencie dość ciekawy szczegół, mianowicie podanie eliksiru tojadowego Lupinowi przez Snape’a. Eliksir ten miał uodpornić Lupina przed kolejnymi przemianami w wilkołaka, co w tej części powieści nie było jeszcze oczywiste. Z kolei ucieczkę Grubej Damy w książce nie szukał Filch, lecz Irytek. Poza tym w trakcie późniejszej rozmowy Snape nie oskarżał Lupina o pomaganie Blackowi, a samej rozmowie przysłuchiwał się nie Harry, lecz Percy.

Na obronę przed czarną magią prowadzoną przez Snape’a Harry przyszedł w książce spóźniony (omawiał z Woodem taktykę gry w quidditcha), przez co stracił 10 punktów, a Ron stanął w obronie Hermiony besztanej przez profesora (za co zaliczył szlaban), z kolei w filmie wręcz przyznaje rację Snape’owi, że Hermiona odpowiedziała nieproszona o głos. Książkowy Snape nie pytał na lekcji o różnicę między wilkołakiem, a animagiem, lecz między wilkołakiem, a wilkiem. Dodam też, że filmowa Hermiona wspominała, że uczniowie mieli omawiać czerwone kapturki, kappy i druzgotki, a w książce mówiła, że omawiali to na poprzedniej lekcji filmie (w książce z kolei mieli omawiać zwodniki). Mecz quidditcha z kolei odbywał się faktycznie w trakcie gwałtownego deszczu, ale nie był tak udramatyzowany jak w filmie. Warto też dodać, że w książce szukającym Puchonów był Cedrik Diggory, natomiast w filmie jest to bliżej niezidentyfikowany uczeń. Także podczas książkowego meczu Harry zauważył wśród trybun Ponuraka, a w filmie widzi chmurę układającą się w kształt psa. Książkowy Dumbledore ocalił Harry’ego przed upadkiem niewerbalnym zaklęciem (w filmie wypowiada go na głos), a w skrzydle szpitalnym wśród odwiedzających była cała drużyna Gryfonów, a nie tylko Fred i George, jak w filmie. Rozbitego Nimbusa 2000 przyniosła Hermiona, nie Ron, natomiast rozmowa z Lupinem o możliwości obrony przed Dementorami tak naprawdę odbywała się w klasie, a nie w lesie.

Na ekranie możemy zobaczyć tylko jedną wizytę Harry’ego w Hogsmead (choć w całym filmie są organizowane dwie zamiast trzech), podczas gdy w książce trzecioklasiści mogli w sumie odwiedzić wioskę aż trzy razy (i to w trakcie drugiej z nich Harry dowiaduje się, że Syriusz jest jego ojcem chrzestnym, choć nie był ukryty pod peleryną niewidką, lecz pod stołem wraz z Ronem i Hermioną). Filmowa wizyta w Hogsmead to po prostu zlepek dwóch literackich wizyt Harry’ego: na pierwszą z nich zakradł się dzięki Mapie Huncwotów podarowanej mu przez Freda i George’a, a na drugiej stanął w obronie Rona przed Malfoyem, choć wtedy osunęła mu się peleryna z głowy, przez co miał poźniej przygodę ze Snapem (Hermiony wtedy nie było, jak to pokazano w filmie, o czym za chwilę powiem). W wątku w Hogsmead pominięto też kwestię zaklęcia Fidelius, którą Harry podsłuchuje w rozmowie w czasie drugiej wizyty trzecioklasistów w Hogsmead. Dowiedziawszy się natomiast, że Syriusz jest jego chrzestnym ojcem, Harry nie odgrażał się się, że go zabije, chociaż na pewno był wstrząśnięty faktem, że ktoś tak zaufany zdradził jego rodziców.

Książkowy proces Hardodzioba ciągnął się miesiącami, tymczasem w filmie wątek ten został skrócony. W trakcie całego procesu Harry, Ron i Hermiona przygotowywali Hagrida merytorycznie. Poza tym Błyskawicę, którą w książce Harry dostaje na Gwiazdkę (i którą równie szybko traci, bo mogła przyjść od Syriusza), w filmie dostaje dopiero pod koniec roku, a o tym, że nadawcą jest Syriusz Hermiona dowiaduje się z uśmiechem, a nie z obawą, jak w książce. Lekcja przywoływania patronusa w książce była o wiele trudniejsza i bardziej męcząca, tymczasem w filmie wydaje się jakby była trudna tylko na początku. W filmie pada też oskarżenie pod adresem Krzywołapa o zjedzenie Parszywka, tyle że Ron wydawał sie nie mieć żadnych dowodów, a jedynie przeczucia. W książce mial twarde dowody w postaci ślady krwi i kłaków na pościeli w swoim łóżku z dormitorium (i to dlatego w konsekwencji on sam udał się do Hogsmead w czasie trzeciej wizyty trzecioklasistów). Co do sceny z Mapą Huncwotów, Harry nie zauważył imienia Petera Pettegrew na mapie, tylko odbył rozmowę ze Snapem po swojej drugiej wizycie w Hogsmead. Z kolei obelg pojawiających się na mapie było więcej: w filmie tylko jedna (i to najmniej złośliwa ze wszystkich), a w książce: aż cztery, po jednej od każdego z autorów mapy. W tej samej scenie Lupin w książce zostaje wezwany proszkiem Fiuu do gabinetu Snape’a, a pojawiający się później Ron skłamał mówiąc, że nabył tą mapę w sklepie Zonka. W filmie Ron się nie pojawia, a Lupin przypadkowo staje się świadkiem dyskusji między Harrym, a Snapem.

O przegranym procesie Harry i Ron dowiadują się w książce od Hermiony, a w filmie cała trójka dowiaduje się tego od Hagrida puszczającego kaczki na jeziorze. Podczas lekcji wróżbiarstwa Hermiona nie strąciła szklanej kuli, a Harry usłyszał przepowiednię o sługi Voldemorta w trakcie egzaminów, a nie pod koniec tej samej lekcji wróżbiarstwa jak w filmie. Podczas odwiedzin u Hagrida to Hermiona odnajduje Parszywka, a nie Hagrid tak jak to pokazano w adaptacji. W książce Parszywek wykazuje się nerwowością, jednak o ile w filmie ucieka Ronowi gryząc go w palec, o tyle w książce goni go również Krzywołap. W książce nie ma tak spektakularnej próby dostania się pod Wierzbę Bijącą, a Ron został ledwo draśnięty przez Ponuraka (nogę złamał podczas wtaszczania pod Wierzbę). Harry z kolei w książce nie miał pojęcia, dokąd prowadzi tunel pod Wierzbą, a w filmie co najwyżej się tego domyśla. Z filmu usunięto też całkowicie historię Huncwotów, która mogłaby posłużyć na oddzielny film osadzony w świecie Harry’ego Pottera. W filmie Snape niemalże wpada do Wrzeszczącej Chaty, podczas gdyż książce był ukryty pod peleryną niewidką porzuconą przez Harry’ego. Wreszcie w książce Harry, Ron i Hermiona wspólnie rzucają na Snape’a zaklęcie Expeliarmus, podczas gdy w filmie robi to tylko Harry, co Ron i Hermiona przyjmują to z oburzeniem („Harry! To jest nauczyciel!”). Podczas przemiany Parszywka w Pettegrew nie było żadnej gonitwy za gryzoniem - w książce po prostu przyłożono mu różdżkę do skroni, trzymając go za sierść przy karku. W książce Pettegrew prosi o przebaczenie wszystkich zgromadzonych, natomiast w filmie prosi o przebaczenie tylko Harry’ego. Poza tym w książce zostaje przytroczony kajdankami do Rona i Lupina, a w filmie idzie bez żadnych zabezpieczeń. W filmie Snape zostaje porzucony samopas, w książce zostaje przetransportowany zaklęciami na błonia Hogwartu.

Przemiana Lupina w wilkołaka wyglądała tak jak w książce, chociaż podczas poprzedzającego ją wyjścia z Wierzby Bijącej Krzywołap przytrzymał łapą sęk, a w filmie drzewo po prostu się uspokoiło. Poza tym książkowy wilkołak wyglądał tak jak w szkockim folklorze, podczas gdy w filmie jest, nie wiadomo dlaczego, kompletnie łysy. Podczas późniejszej walki z Dementorami Harry był sam, a w książce towarzyszyła mu Hermiona. O aresztowaniu Syriusza Harry dowiedział się z rozmowy Snape’a z Korneliuszem Knitem, a nie od Hermiony, która w książce znalazła się wraz z nim w skrzydle szpitalnym. Ron był nieprzytomny, więc nie mógł czuć żadnego bólu, jak w filmie gdy Dumbledore poklepał go w chorą nogę. O działaniu zmieniacza czasu Hermiona opowiedziała w komórce na miotły, a nie na błoniach Hogwartu. Nie musieli też wywabiać samych siebie z chatki Hagrida, tak jak to pokazano w filmie, a sama wizyta ministra Knota przeciągała się w książce ponieważ brakowało kilku podpisów na akcie wyroku. W filmie Harry i Hermiona przybywają pod Wierzbę Bijącą, kiedy skrada się do niej Lupin, natomiast w książce: kiedy sami do niej wchodzili wcześniej, więc w książce na Lupina musieli zaczekać. Poza tym w książce nie było żadnej akcji ze zwabianiem Lupina-wilkołaka, a Harry i Hermiona ukryli się w chatce Hagrida. Potem z chatki wychodzi sam Harry, więc akcję nad jeziorem ogląda sam, a nie z Hermioną. Ratując samego siebie i Syriusza, wystrzelił z kolei w książce cienistego patronusa, a nie mgiełkę. Syriusz był uwięziony w klasie, nie w wieży, a Hermiona do uwolnienia go użyła zaklęcia Alohomora, a nie Bombarda jak w filmie (poza tym robili to po cichu, a filmowe zaklęcie Bombarda robi sporo hałasu). Nie było też wcześniejszej rozmowy z Harrym o zamieszkaniu u Syriusza, gdy ten zostanie oczyszczony z zarzutu, a gdy Harry i Hermiona wrócili do teraźniejszości, Ron pozostawał nieprzytomny, więc oboje nie musieli udawać, że kompletnie nie rozumieją jego zakłopotania. O odejściu Lupina uczniowie dowiadują się od Hagrida, podczas gdy w filmie Harry (i tylko Harry) dowiaduje się o tym osobiście od Lupina. Poza tym w książce miała tam miejsce rozmowa z Dumbledorem, z ktorej po raz pierwszy dowiedzieliśmy się nieco więcej o przepowiedni Trelawney.

O filmowej finałowej scenie obdarowania Harry’ego Błyskawicą już pisałem, dlatego myślę, że mogę przejść do adaptacji czwartego tomu nakręconej przez Mike’a Newella.


2. „HARRY POTTER I CZARA OGNIA”

Film rozpoczyna się sceną zamordowania Franka Bryce’a podsłuchującego rozmowę Voldemorta ze swoimi sługami: Glizdogonem (Pettigrew) i Barty Crouchem jr (którego w tej samej scenie w książce nie było). Tymczasem pierwszy rozdział przedstawia nam wręcz kryminalną sprawę (wprawka Rowling przed późniejszymi kryminałami?), w której okazuje się, że dom, gdzie rozmowa została podsłuchana, należał ongiś do Riddle’ów, którzy zostali zamordowani, a o mord oskarżony został ich ogrodnik Frank Bryce. Dopiero pod koniec rozdziału, po o wiele dłuższej rozmowie, niż to miało miejsce w filmie, prawda wychodzi na jaw, a Frank Bryce zostaje zabity tak jak Riddle’owie.

Filmowcy pominęli zupełnie wątek Dursley’ów, więc widzowie nie uświadczyli zabawnej sceny z demolowaniem komina przez Weasley’ów. W filmie od razu ładujemy w Norze, ale na o wiele krócej niż w książce (w książce poznajemy bliżej innych członków rodziny Weasleyów, w tym m.in. Billa, którego w wersji filmowej poznamy dopiero w „Insygniach Śmierci. Części 1”, i dowiadujemy się, że Percy rozpoczął pracę w Ministerstwie Magii). Pobyt na kempingu też został znacznie skrócony, pominięto zupełnie jednego z organizatorów późniejszego Turnieju Trójmagicznego w Hogwarcie, Ludo Bagmana (nie jego jednego, pominięto też skrzaty, w tym zupełnie nową skrzatkę Mrużkę). Jego brak spowodował zresztą niektóre z kolejnych różnic pojawiających się w adaptacji.

W książce Harry spotyka na kempingu niektórych swoich znajomych z Hogwartu, w tym Deana Thomasa i Cho Chang, czego w filmie nie ma. A już najbardziej twórcy adaptacji pożałowali fanom sekwencji Mistrzostw Świata w Quidditchu, na który Harry przybył wraz z Weasley’ami, a także z Cedrikiem Diggory i jego ojcem.  W filmie widzimy tylko początek i dowiadujemy się, że komentatorem jest Korneliusz Knot (w książce był to Ludo Bagman). Podczas ataku Śmierciożercy nie nosili pochodni, tylko wlekli za sobą lewitujących pod działaniem zaklęcia właścicieli kempingu. Poza tym w książce też Harry, Ron i Hermiona ukrywają się w lesie, a w filmie Harry traci przytomność. Film sugeruje też, że tylko Harry widział Mroczny Znak, a przecież w książce widzieli go również Ron i Hermiona. No i zbyt łatwo twórcy wyłożyli nam (a w zasadzie fanom serii znającym książki), że Znak wyczarował Crouch jr. W książce był on ukryty pod peleryną niewidką, więc rzucone przez funkcjonariuszy zaklęcie oszałamiające nie mogło go trafić, a tym samym bez problemu o wyczarowanie Znaku oskarżono Mrużkę, która mu towarzyszyła. O całym zajściu na kempingu czytała nie Hermiona w pociągu do Hogwartu, tylko pani Weasley jeszcze zanim wszyscy wrócili do Nory.

Poza Dursleyami, pominięto także początkowy drugi rozdział z bolącą blizną. W książce o tym, że blizna go boli, Harry opowiada Weasleyom jeszcze podczas pobytu w Norze, natomiast w filmie opowiada o tym w Ekspresie do Hogwartu. Pominięcie tamtego rozdziału w adaptacji sprawiło też, że list do Syriusza Harry wysyła dopiero w drodze do szkoły, a nie na kilka dni przed wyruszeniem na Mistrzostwa Świata w Quidditchu. W książce wcześniej też dowiadujemy się o Szalonookim Moodym (jeszcze zanim uczniowie wrócili do szkoły), podczas gdy w filmie po raz pierwszy pojawia się w czasie powitalnej uczty. Przesunięto natomiast wątek szaty wyjściowej Rona na bożonarodzeniowy bal: w książce dostaje ją jeszcze przed przyjazdem do Hogwartu, a w filmie: tuż przed samym balem. Natomiast w książce podczas samej podróży do Hogwartu Harry’emu, Ronowi i Hermionie towarzyszy także Neville, który nie był obecny na Mistrzostwach Świata w Quidditchu. W książce również po raz pierwszy od czasu „Kamienia Filozoficznego” będziemy świadkami Ceremonii Przydziału i piosenki śpiewanej przez Tiarę Przydziału, natomiast w filmie ten element został pominięty. Jeszcze na tej samej filmowej uczcie do Hogwartu przybywają uczniowie z Durmstrangu i Beauxbatons, podczas gdy w książce pojawiają się kilka tygodni później, w październiku. W filmie wśród uczniów Beauxbatons są same dziewczyny, co sugerowałoby że to żeńska szkoła, a w książce prócz dziewczyn są również chłopcy. Natomiast w skład uczniów Durmstrangu zarówno w książce jak i w filmie wchodzili sami chłopcy. Również na październikowej uczcie zaprezentowana została tytułowa Czara Ognia, więc całej tej filmowej sceny z zakradającym się Karkarowem (co sugerowałoby, że to on wrzucił nazwisko Harry’ego do Czary) wcale nie było. Tak jak w książce nie było Hagrida naprowadzającego nadlatujący powóz Beauxbatons jak jakiś awaryjnie lądujący samolot.

Zdecydowanie więcej było lekcji, niż pokazano to w filmie. Prócz obrony przed czarną magią uczniowie mięli również zielarstwo z Puchonami, oraz opiekę nad magicznymi stworzeniami ze Ślizgonami, na której Hagrid pokazał sklątki tylnowybuchowe, a potem wróżbiarstwo i eliksiry. Sytuacja z zaczarowaniem Malfoya we fretkę wyglądała podobnie jak w książce, tyle że u Rowling Malfoy naśmiewał się z biedoty Weasley’ów, podczas gdy w filmie po pierwsze wydarzenie to ma miejsce po wybraniu wszystkich reprezentantów, a po drugie chodziło w niej o to, czy Harry wytrwa pierwsze dziesięć minut pierwszego zadania. Podczas dokuczania przemienionego Malfoya, Moody w książce nie wsadził go do spodni Crabba, a po odczarowaniu odbył rozmowę z opiekunem Ślizgonów, Snapem. W ogóle filmowy Moody wydaje się bardziej brutalny od książkowego, bo na lekcji obrony skarcił Seamusa za przylepienie gumy do spodu blatu biurka, a w Lawender Brown (którą w książce faktycznie skarcił - za rozmowę o horoskopami) rzucił kredą, by ostrzec ją gdy nie usłyszała pierwszego upomnienia (tego wszystkiego w książce, oczywiście, nie ma). To również książkowy Moody zrobił pod koniec lekcji wykład o konsekwencjach używania zaklęć niewybaczalnych, a nie filmowa Hermiona na początku zajęć. Inaczej też wyglądało działanie zaklęcia Imperius: w filmie pod tym działaniem, pająk unosi się w powietrze i opada ma uczniów, a w książce: zataczał koła i stepował. Co do użycia zaklęcia Avada Kedavra, w książce znająca to zaklęcie Hermiona sama je zaproponowała, natomiast w filmie nie chciało ono przejść przez jej gardło.

O tym, że w Turnieju uczestniczyć mogą tylko pełnoletni czarodzieje, uczniów poinformował w książce sam Dumbledore, który też przyłapał Freda i George’a (wówczas 16-latków) na próbie wrzucenia imion do Czary Ognia (co skończyło się dla obu bliźniaków równie tragicznie jak w filmie, choć w książce nie urosły im przy okazji długie siwe brody). W ogóle o działaniu Linii Wieku informował Dumbledore w czasie powitalnej uczty, a nie Hermiona jak w filmie. Po całej akcji w książce bliźniacy udali się do skrzydła szpitalnego, a nie okładali się pięściami jak w czasie wrestlingu. Film pokazał też jak tylko nieliczni uczniowie z Durmstrangu i Beauxbatons wrzuciło swoje imiona do Czary Ognia. A gdy Czara wyrzuca nazwisko Harry’ego, ten w książce broni się, że to nie on, a w filmie siedzi osłupiały jakby nie miał nic na swoje usprawiedliwienie.

W książce po odkryciu, że Harry został czwartym uczestnikiem Turnieju, wszyscy zachowywali się spokojnie, choć na pewno nie ukrywali, że są zdumieni wytypowaniem Harry’ego do Turnieju. Tymczasem Hagrid w filmie wykonuje jakieś nerwowe ruchy, a Dumbledore wykrzykuje na całą Wielką Salę nazwisko Harry’ego. Później pojawia się najpopularniejsza różnica w całej serii. Gdy wszyscy reprezentanci spotykają się w ogromnej sali, Dumbledore w książce pyta SPOKOJNYM tonem, czy Harry faktycznie wrzucił swoje nazwisko do Czary, natomiast w filmie… filmowy Dumbledore robi coś takieg https://youtu.be/KeDz7noljR4 (nie odnosicie wrażenia, że w tej adaptacji wszyscy są nazbyt emocjonalni?). Po tym wszystkim pojawia się z kolei scena, której w książce w ogóle nie ma: narada nauczycieli, co zrobić w zaistniałej sytuacji i Dumbledore (tym razem już opanowany) stojący nad myślodsiewnią i odsiewający swoje wspomnienia z losowania uczestników Turnieju. W filmie wydaje się, że wszyscy Gryfoni mają jakieś pretensje do Harry’ego, że to on będzie uczestniczył w Turnieju, a w książce niezadowolony jest tylko Ron, co ma swoje uzasadnienie, bo Harry od urodzenia jest sławiony za pokonanie Voldemorta podczas gdy Ron od zawsze pozostawał w cieniu wszystkich, w tym swojej rodziny.

Postać Rity Skeeter o ile została oddana dosyć wiernie wizualnie, o tyle jej rola w filmie została mocno zmarginalizowana. Po pierwsze jej spotkanie z uczniami nie odbyło się w czasie spotkania prasowego, lecz na krótko przed sprawdzaniem różdżek. Po drugie, chociaż naginała fakty do woli, nigdy nie pisała, że Harry ma 12 lat, bo byłaby to przesada nawet ze strony średnio ogarniętego dziennikarza (poza tym przez jej artykuły oberwał najbardziej Hagrid, który okazał się być pół olbrzymem). No i pominięto cały sekret jej kolejnych artykułów, które pojawiały się pomimo tego, że została wyrzucona z Hogwartu, a więc tego, że jest niezarejestrowanym animagiem, który przemienia się w żuka.

W książce Syriusz spotyka się z Harrym, wkładając głowę do ognia w palenisku, skutkiem czego jego głowa powinna pojawić się w ogniu paleniska w dormitorium Gryfonów. Tymczasem w filmie zastąpiono twarz Gary’ego Oldmana grającego Syriusza komputerową obróbką imitującą przeobrażenie twarzy Syriusza w kupkę popiołu (poza tym Harry nie był zdumiony tym widokiem, bo widział już taki sposób komunikacji u Weasley’ów). Jest to zresztą jedyne filmowe spotkanie z Syriuszem, a w książce pojawia się jeszcze jedno, w jaskini po drugim zadaniu. W filmie jest też dziwaczna scena, w której Ron przymusza Hermionę by przekazała Harry’emu, że Hagrid chce mu coś pokazać. Tak naprawdę zrobił to osobiście Hagrid, a chodziło oczywiście o smoki. Poza tym w książce Harry natyka się w Zakazanym Lesie na Karkarowa i dlatego w późniejszej rozmowie z Cedrikiem oznajmia mu, że wszyscy już wiedzą, na czym będzie polegać pierwsze zadanie.

Pierwsze zadanie polega oczywiście na przejściu obok smoka i zdobyciu złotego jaja. W filmie bliźnięta Weasleyowie obstawiają, kto wygra pierwsze zadanie, natomiast u Rowling tego nie ma. Poza tym w książce Harry nie wygłasza na głos nazwę rogogona węgierskiego, którego wylosował na sam koniec, bo wyglądałoby to po prostu głupio. Z książki dowiadujemy się szczegółowo o tym jak inni uczestnicy zdobywają swoje jaja, podczas gdy w filmie ograniczono tylko występ Harry’ego. Poza tym sama walka z rogogonem węgierskim w filmie jest bardziej spektakularna, podczas gdy w książce jest znacznie krótsza. No i jajo nie leżało sobie samopas, jakby było na wyciągnięcie ręki, tylko znajdowało się wśród innych jaj. Kiedy zadanie zostaje wykonane w książce, Harry`emu opatrywane są rany w namiocie szpitalnym - ta scena została pominięta, a była ważna, bo to wtedy Harry pogodził się z Ronem w kwestii wytypowania go do Turnieju. Sporo jest też różnic w filmowej sekwencji balu, m.in.: Hermiona w filmie ma na sobie różową suknię, a w książce: niebieską; Harry próbuje zaprosić Cho nie w sowiarni jak w filmie, tylko przed klasą do obrony przed czarną magią, a Cedrik już w trakcie balu sugeruje Harry`emu kąpiel, a nie jakiś czas potem, jak w filmie. Poza tym Hermiona w książce nie miała pretensji do Rona, że wcześniej jej nie zaprosił, jak to pokazano w filmie.

Po rozwiązaniu zagadki jaja, Harry przypadkowo wpada w stopień-pułapkę, natomiast w filmie wątek złotego jaja kończy się interakcją między Harrym, a Jęczącą Martą o zabarwieniu… echem… erotycznym. Poza tym z powodu rezygnacji ze skrzatów, usunięto także wątek WESZ, organizacji Hermiony mającej na celu wyzwolenie skrzatów domowych. W znalezieniu sposobu na przejście drugiego zadania z trytonami Harry’emu w książce pomaga Zgredek, a w filmie: Neville. W książce Fred i George w tym czasie zostają poproszeni o spotkanie nie przez Moody`ego, lecz przez McGonagall. Drugie zadanie w książce jest o wiele bardziej niebezpieczne, podczas gdy w filmie skala trudności polega na tym, że trytony są nieustępliwe (choć filmowa wersja zadania zahacza o brutalność) i nie można zabrać więcej niż jedną osobę. Sama podróż Harry`ego jest prosta, podczas gdy w książce jest najeżona trudnościami. Wątek Croucha kończy się nieco inaczej w obu przypadkach. W książce zostaje znaleziony nieprzytomny i obłąkany jakiś czas po drugim zadaniu, podczas gdy w filmie zostaje znaleziony od razu po tamtym zadaniu, po prostu martwy. W filmie jest to o tyle istotne, gdyż przedtem zauważył u Moody’ego defekt w postaci oblizywania się, co sugerowałoby, że jest to tak naprawdę podszywający się pod aurora Crouch jr. I to po odnalezieniu Croucha seniora Harry stawia się u Dumbledore’a, u którego znajduje myślodsiewnię ze wspomnieniami z procesu Karkarowa, chociaż w filmie dowiaduje się z niej, że Crouch jr to śmierciożerca (o czym w książce informuje go Syriusz w trakcie spotkania w jaskini). Poza tym film łączy w sobie dwa spośród trzech literackich przesłuchań, które Harry obserwował w książkowej myślodsiewni. W filmie pominięto faktyczny powód przybycia Harry’ego do gabinetu dyrektora: przyśnił mu się bowiem sen, w którym spotyka w Domu Riddle’ów Voldemorta zabijającego Franka Bryce’a. Co prawda w filmie Harry opowiada Dumbledore’owi o tym śnie, ale chodzi mu raczej o sen, który przyśnił mu się jeszcze w wakacje.

Trzecie zadanie zostaje w filmie mocno okrojone, a widz nie ma okazji widzieć stworzeń stojącym na przeszkodzie przed zdobyciem pucharu ukrytego w samym środku labiryntu. W filmie labirynt sam w sobie wydaje się o wiele bardziej niebezpieczny. I to McGonagall, a nie Dumbledore radzi uczestnikom, by wystrzelili czerwone iskry z różdżek. Znalazłszy się na cmentarzu, Harry został spętany więzami, a nie przytrzymany przez posąg na nagrobku, a sam Voldemort wynurzył się z kotła, a nie z jakiejś ognistej kuli. Śmierciożercy z książki przybyli po jakimś czasie, w filmie: niemal od razu. Także w książce padli na kolana i całowali stopy Voldemorta, a w filmie stoją jak posągi i go słuchają. Filmowy pojedynek Harry’ego z Voldemortem jest bardziej skrócony niż w filmie, choć w obu przypadkach kończy się zespoleniem obu różdżek. Nie wyjaśniono też w filmie jak Barty Crouch jr wydostał się z Azkabanu, podczas gdy w książce zostało wyraźnie powiedziane, że podszywała się pod niego umierająca matka, a on sam podszywał się pod swoją matkę. Z filmu wycięto też kłótnię Dumbledore`a z Knotem na temat powrotu Voldemorta, co miało zasugerować polityczny wątek tuszowania prawdy przez Ministerstwo Magii podjęty w piątym tomie. No i, oczywiście, po raz kolejny pominięto powrót uczniów na wakacje ze szkoły, a to właśnie w trakcie tego powrotu dowiadujemy się jak Rita Skeeter zdobywała informacje, które i tak zgodnie ze swoim zwyczajem, naginała do potęgi.



To była moja subiektywna lista różnic między trzecim i czwartym tomem cyklu o Harrym Potterze, a adaptacjami w reż. Alfonso Cuaróna i Mike`a Newella. Jakie wy różnice dostrzegliście w filmach. Piszcie swoje typy w komentarzach, a my widzimy się za dwa tygodnie z kolejnym odcinkiem, tym razem poświęconym różnicom między tomami 5 i 6, a adaptacjami z lat 2007-2009. Cześć.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz