niedziela, 19 maja 2024

Cykl na blogu „CultureZone”: „BOHATEROWIE POPKULTURY”


Kon'nichiwa, min'na. W tym odcinku „Bohaterów popkultury” przybliżę sylwetkę ikonicznego bohatera shonenów, mang adresowanych do młodych chłopców: SON GOKU z mang/anime „Dragon Ball”, oraz „Dragon Ball Z”. Hajimemashou!


Dane:


Twórca: Akira Toriyama

Odtwórcy: Masako Nozawa („Dragon Ball”, „Dragon Ball Z”,

              „Dragon Ball GT”, „Dragon Ball Super”,„Dragon Ball

                 Kai”; dubbing)

                 Justin Chatwin („Dragonball: Ewolucja”)


HISTORIA POSTACI. GENEZA POWSTANIA.

W młodości Akira Toriyama oglądał bajki Walta Disneya (m.in. „101 dalmatyńczyków”) i komedie z Jackie Chanem. To pozwoliło mu na stworzenie mangi łączącej w sobie azjatyckie tradycje (w tym przypadku: wschodnie sztuki walki) z elementami zachodniego slapsticku. Na stronach kolejnych tomów mangi „Dragon Ball” mangaka powołał do życia Son Goku.

O ile klimat mangi Toriyama zapożyczył sobie z filmografii Walta Disneya i Jackie Chana, o tyle sama postać Goku była inspirowana wyłącznie azjatycką kulturą. Pierwowzorem protagonisty z „Dragon Balla” był Małpi Król, bohater chińskiej powieści „Wędrówka na Zachód” Wu Cheng’ena. Konotacje z postacią noszącą przydomek „M a ł p i Król” nie są bezpodstawne z powodu charakterystycznego małpiego ogona wyrastającego Goku z kości ogonowej. Również fabuła mangi jest zbliżona do wspomnianej powieści, przynajmniej jeśli chodzi o pierwszą sagę. W późniejszych odcinkach „Dragon Balla” wychodzi na jaw prawdziwa tożsamość protagonisty.

Son Goku to klasyczny przykład bohatera shonenów. To szlachetny i poczciwy młodzieniec, choć niepozbawiony naiwności i niezdarności. W dodatku ma również niepohamowany apetyt i oddałby wszystko za kawał mięsa. Czy te cechy nie przywodzą wam na myśl bohatera innej mangi/anime? Jeśli ktoś, podobnie jak ja, z seriali anime na początek zapoznał się z „One Piece”, a dopiero potem sięgnął po „Dragon Ball”, bez problemu zauważy jak bardzo do Son Goku podobny jest Monkey D. Luffy. Akira Toriyama inspirował wielu późniejszych mangaków, a jego najwierniejszym uczniem jest niewątpliwie Eiichirō Oda. Wpływ twórczości słynnego mangaki można znaleźć również w innych shonenach: „Naruto”Masashiego Kishimoto, oraz w „Bleachu” Tite Kubo, które wraz z „One Piece” tworzą tzw. Wielką Trójcę Mang.


MOCE

Son Goku od najmłodszych lat posiadał predyspozycje do sztuki walki. Po odebraniu Smoczych Kul z rąk Pilafa („Saga Pilafa” rozpoczynająca „Dragon Balla”) rozpoczął trening pod okiem tzw. Wielkiego Miszcza, starszego pana z żółwią skorupą na plecach mający sporo wspólnego z Sanjim z „One Piece’a” (choćby krwawienie z nosa na widok ładnych dziewczyn…). Dzięki okresu morderczego treningu składającego się na obowiązki domowe (przypomina się trening głównego bohatera oryginalnej wersji „Karate Kida”…), Goku nabył zdolność o nazwie „Kame-Hame-Ha”, która ratowała go w najgorszych sytuacjach.

Goku posiadał też jeden feler, przywodzący na myśl nieco likantropię: ilekroć spoglądał na księżyc w pełni, zamieniał się w gigantyczną, rozjuszoną małpę. Zmieniło się to w czasie 21 edycji turnieju Tenka-ichi Budōkai.


W JAKICH PRODUKCJACH SIĘ POJAWIA?

Son Goku po raz pierwszy pojawił się w serialu anime „Dragon Ball” opartego na mandze Akiry Toriyamy. Głosu użyczyła mu seiyū Masako Nozawa. Powróciła do tej roli w równie popularnej kontynuacji „Dragon Ball Z”. Choć na komiksach Toriyamy oparte są tylko te dwa seriale, seiyū kontynuowała podkładanie głosu pod Goku w późniejszych, już nie kanonicznych produkcjach, w tym „Dragon Ball GT”, „Dragon Ball Kai”, oraz „Dragon Ball Super”. Można było ją również usłyszeć w dragonballowych kinówkach, jak np. „Dragon Ball: Legenda Shenlona”, „Dragon Ball Z: Martwa Strefa”, czy „Dragon Ball GT: Biografia Goku jr”.

Pod tym kątem blado wypada aktor kinowy Justin Chatwin. Aktor zagrał Goku w hollywoodzkiej adaptacji pt. „Dragonball: Ewolucja”. Podejście Amerykanów do mangi Toriyamy w niczym nie różniło się od podejścia do komiksów wydawnictwa Marvel, czy DC Comics, w efekcie czego Son Goku przypomina tutaj kuzyna Petera Parkera, albo Clarka Kenta, niż japoński oryginał. W filmie jest po prostu zwyczajnym nastolatkiem, który odkrywa w sobie niezwykłe zdolności i staje się Chosen One z klasycznego zachodniego fantasy.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz