poniedziałek, 12 sierpnia 2024

Cykl na blogu „CultureZone”: „ALEJA GWIAZD POPKULTURY”


RYAN REYNOLDS : GWIAZDA PEŁNA AUTOIRONII


Cześć wszystkim. W kinach można oglądać najnowszą odsłonę „Deadpoola”, któremu towarzyszy na gościnnych występach Wolverine, a z kolei na moim blogu można znaleźć ranking playlisty najemnika z niewyparzonym językiem. Kontynuując passę, tym razem przyszła pora na sylwetkę największej gwiazdy trylogii o Deadpoolu, czyli Ryana Reynoldsa. Zaczynamy.


MŁODOŚĆ

Ryan Reynolds urodził się w Vancouver w Kolumbii Brytyjskiej w rodzinie rzymskokatolickiej. Jest najmłodszym spośród czwórki synem Tammy Reynolds i Jamesa Chestera „Jima” Reynoldsa. Jego ojciec był emerytowanym policjantem Kanadyjskiej Królewskiej Policji, który później prowadził hurtownię artykułów spożywczych, a jego matka była ekspedientką. Jego rodzina była irlandzkiego pochodzenia.

Po ukończeniu w 1994 szkoły średniej Kitsilano Secondary School w Vancouver podjął studia na Kwantlen Polytechnic University.


KARIERA

Początkowo kariera Reynoldsa nie była usłana różami. Zadebiutował w wieku 17 lat w dramacie „Ordinary Magic”, potem występował w TV („The Odyssey z 1993 roku; „Sabrina. Nastoletnia czarownica”). Późniejsze produkcje kinowe nie szczególnie zapadły w pamięć widzów (może poza angażem w adaptacji „Z zimną krwią” według Trumana Capote’a.

Na początku lat 2000 wystąpił w komedii młodzieżowej „WIECZNY STUDENT” (2002), która okazała się sukcesem frekwencyjnym, acz krytycy nie zostawili na filmie suchej nitki. Dwa lata potem Reynolds spróbował sił w kinie akcji i to na podstawie komiksowej serii Marvela. Niestety, „BLADE. MROCZNA TRÓJCA” w reżyserii Davida Goyera okazał się nie tylko spektakularną klapą, ale i najsłabszą częścią cyklu, który uczynił gwiazdą Wesley’a Snipesa. Rok potem nie było lepiej. Reynolds zagrał w horrorze „AMITYVILLE” (2005) inspirowanym autentycznymi wydarzeniami, do których miało dojść w latach 70 w tytułowym miasteczku w hrabstwie Suffolk w stanie Nowym Jorku na Long Island. Jako opętany przez duchy nawiedzające rodzinny dom, Ryan Reynolds w niezamierzony sposób przypominał karykaturę Jacka Nicholsona z „Lśnienia” Stanleya Kubricka.

Sytuacja zaczęła się stopniowo poprawiać pod koniec lat 2000. Chociaż w 2009 roku (a potem w 2011 roku) aktor ponownie poległ w kinie superbohaterskim (i to jako Deadpool w „X-Men Geneza: Wolverine”, a potem jako tytułowa „Zielona Latarnia”), wystąpił również u boku Sandry Bullock w komedii romantycznej „NARZECZONY MIMO WOLI”, która zebrała pozytywne recenzje. Prawdziwym przełomem okazał się rok 2010 i rola w thrillerze „POGRZEBANY”. Trzy lata potem wystąpił komedii sensacyjnej „R.I.P.D. Agenci z zaświatów” u boku Jeffa Bridgesa, a w 2014 roku w komedio-thrillerze „GŁOSY”, w której Reynolds nie tylko zagrał, ale też dubbingował dwa zwierzaki swojego bohatera. Wreszcie rok 2016 i ukoronowanie nowej drogi w karierze aktora - tytułowy „DEADPOOL”.


STYL

Przebieg aktorstwa Ryana Reynoldsa najlepiej pokazuje jak rozwinąć się może styl i kariera danej gwiazdy srebrnego ekranu. Począwszy od ról w trzeciorzędnych komediach przez role w kinie akcji klasy B, Reynolds stopniowo dojrzewał do aktorstwa. Widać to już było w 2008 roku wraz z rolą w komedii „Narzeczony mimo woli”. Po nieudanych pierwszych rolach w filmach akcji, w tym na podstawie komiksów, Reynolds również na takie kino musiał znaleźć złoty środek, by kariera mu nie podupadła. Postawił więc na autoironię i dystans do swoich nieudanych ról (powiem wprost: rola Deadpoola okazała się dla niego równie zbawienna jak rola Iron Mana dla Roberta Downeya jr). I to był strzał w dziesiątkę.


PÓŹNIEJSZE FILMY

Powtórzona w 2016 roku rola komiksowego najemnika była swoistymi przeprosinami Reynoldsa za to jak zniszczył tego antybohatera w „X-Men Geneza: Wolverine”. O wspomnianej wcześniej autoironii niech świadczy tekst, jaki Wade Wilson wygłasza w drodze do kapsuły kriogenicznej, w której miał zostać potraktowany adamantium: „Tylko mi nie dawajcie żadnego zielonego stroju. Ani kreskówkowego!” (ewidentna aluzja do „Zielonej latarnii”). W kolejnej odsłonie, wykorzystującej podróże w czasie, też dał upust autoironii, zabijając Deadpoola w „X-Men Geneza: Wolverine”, a potem samego siebie siedzącego nad scenariuszem „Zielonej latarnii” i komplementującego przyszły film, że „to będzie majstersztyk”.

Ale żeby nie było, że Reynolds stał się niewolnikiem jednej postaci (jak Johnny Depp w przypadku kapitana Jacka Sparrowa), pokazał swoje vis comica również od innej nieautorsko ironicznej, strony. Widać to chociażby w „BODYGUARD: ZAWODOWCU” (2016) Patricka Hughesa i jego kontynuacji „BODYGUARDZIE I ŻONIE ZAWODOWCA” (2021). Z kolei we „FREE GUY”  (także z 2021 roku) Shawna Levy’ego aktor ironicznie podszedł do popkultury (zwłaszcza gier wideo) i ról kolegów po fachu (m.in. żarty z Kapitana Ameryki i Chrisa Evansa).

Współpraca z Shanem Levym okazała się tak opłacalna, że Reynolds zagrał u niego także w filmie platformy Netflix „PROJEKT ADAM” z 2022 roku, a po drodze również w „BULLETT TRAIN” u boku Brada Pitta. Ich najnowszy wspólny projekt to trzecia odsłona przygód sympatycznego, acz pyskatego najemnika Deadpoola.



Ryana Reynoldsa warto docenić nie tylko za zaparcie się, by kontynuować karierę aktorską, ale też za autoironiczne podejście do swoich ról, a także za dystans do popkultury i filmów ze swoim udziałem. Dzięki takiemu podejściu do swoich ról, kariera Reynoldsa mogła w pełni rozkwitnąć i nabrać nowych wiatrów w żagle.


link: https://www.filmweb.pl/person/Ryan+Reynolds-56971/filmography

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz