wtorek, 20 sierpnia 2024

Cykl na blogu „CultureZone”: „W MUZYCZNĄ PODRÓŻ W CZASIE”


Cześć wszystkim. W najnowszym odcinku „Muzycznej podróży w czasie” przeniesiemy się do l. 80 i zapoznamy się z historią płyty „AVALON” z repertuaru zespołu Roxy Music. Zaczynamy.


HISTORIA ALBUMU

Wokalista Roxy Music, Bryan Ferry, rozpoczął pracę nad materiałem dla Avalon podczas pobytu w Crumlin Lodge na zachodnim wybrzeżu Irlandii.  Ferry był tam ze swoją dziewczyną Lucy Helmore, która została jego żoną w 1983 roku. Okładka albumu przedstawiała to samo jezioro, które widać z domku.

Gitarzysta Phil Manzanera tak powiedział o procesie tworzenia płyty: 


„Zanim dotarliśmy do Avalon, 90 procent materiału było już pisane w studiu. Ten album był efektem całkowitej zmiany naszych metod pracy” – dodaje.  „w przypadku ostatnich trzech albumów, szczerze mówiąc, było też dużo więcej narkotyków, co było dobre i złe. Stworzyło to wiele paranoi i wiele przełożonych rzeczy”. 


Ferry powiedział: 


„Często myślałem, że powinienem nagrać album, na którym wszystkie piosenki będą połączone w stylu West Side Story, ale zawsze wydawało mi się to zbyt kłopotliwe, aby pracować w ten sposób, więc zamiast tego mam te 10 wierszy lub opowiadań.  przy odrobinie więcej pracy można by to ułożyć w powieść. Avalon jest częścią legendy o królu Arturze i jest bardzo romantyczną rzeczą. Kiedy król Artur umiera, królowe przewożą go na Avalon, który jest czymś w rodzaju zaczarowanej wyspy.  To najbardziej romantyczne miejsce fantasy.”


Manzanera powiedział o utworze tytułowym „Avalon”: „Kiedy nagrywaliśmy trzeci lub czwarty album w Londynie, często pracowaliśmy w tym samym studiu, co Bob Marley, który na dole nagrywał wszystkie te słynne albumy.  po prostu musiałem gdzieś to wytrzeć.”


Rhett Davies opowiedział historię powstania tej piosenki:


„Ferry nie spał tej sobotniej nocy i skomponował tekst do „Avalon”. Następnie zbieg okoliczności sprawił, że „Avalon” otrzymał jeden z najbardziej zapadających w pamięć elementów: interpretacyjny wokal Yanicka Étienne’a. Niedziela była zwykle dniem gorszym  w Power Station, więc studio pozwalało lokalnym haitańskim zespołom przychodzić na demonstracje, kiedy nie działo się zbyt wiele. Właśnie wtedy Davies i Ferry, podczas przerwy na kawę w korytarzu, usłyszeli śpiew Etienne'a.

Bryan i ja usłyszeliśmy śpiewającą dziewczynę z haitańskiego zespołu z sąsiedztwa i pomyśleliśmy: «Wow! Co za głos! Musimy sprawić, żeby zaśpiewała w chórkach w «Avalon»”. To był Yanick Étienne, który  nie mówiła ani słowa po angielsku. Przyszła ze swoim chłopakiem/managerem i opisaliśmy mu, czego chcemy, a ona zaśpiewała refren i [słowo] „Avalon” – świetne brzmienie, które tam jest  zapytaliśmy: „Czy może w końcu spróbować zrobić coś darmowego?”  i przeszliśmy do końca utworu, a ona nie zrobiła absolutnie nic, więc powiedziałem: „Nie, chcemy, żeby zaśpiewała wszystko, co chce, całkowicie swobodnie”.  Kiedy więc odtworzyliśmy taśmę po raz drugi, zaśpiewała dokładnie to, co słychać na końcu płyty.

Potem Bryan od razu wyszedł i ponownie zaśpiewał swój wokal, jak należy, ponieważ tak bardzo zainspirował go śpiew Yanicka. Pamiętam, że menadżer Bryana wszedł do pokoju i Bryan właśnie kończył swój wokal. Kręciliśmy odtwarzanie i nigdy wcześniej tego nie widziałem  wyraz jego oczu, powiedział: „Jezu Chryste, to niesamowite!”. Cóż, wiedzieliśmy, że to naprawdę najważniejszy moment wieczoru. Pamiętam, jak pomyślałem: „Wow! Naprawdę stworzyliśmy tutaj coś wyjątkowego”.  Właśnie tak się czułem. Następnego dnia zmiksowaliśmy to z Bobem [Clearmountainem].

To była jedna z tych sytuacji, w których oryginalny utwór miał zostać wyrzucony do puszki. I wtedy nagle zrobiliśmy zupełnie inną wersję piosenki, która właśnie została dla mnie nagrana” – podsumowuje Davies.  „Pomyślałem: «To wszystko. To uzupełnia płytę!».  Pamiętam, że kilka dni później zjedliśmy kolację i zapytałem Bryana: „Jak nazwiesz album?”.  i powiedział: „Nazwę to Avalon”, a ja pomyślałem: „Tak, oczywiście”.


UTWORY PROMUJĄCE

Płyta była promowana przez trzy utwory. Pierwszym była piosenka „More than This” [nr 1] wydana w marcu 1982 roku. W czerwcu 1982 roku w eterze pojawiła się druga, tym razem tytułowa [nr 3], piosenka promująca. Trzecim utworem promującym płytę była piosenka pt. „Take a Chance with Me” [nr 7].


PREMIERA I SUKCES

W dniu premiery płyta spotkała się z ogromnym sukcesem i w większości zajęła miejsce 1 na liście najchętniej kupowanych krążków (zwłaszcza w Australii, Nowej Zelandii, Norwegii, Szwecji itd). Także recenzje w większości były bardzo pozytywne.


link:

  https://youtube.com/playlist?list=PLGqsJ2ZHxaKcWTsfyn3Ecj7Lpfk0pbT-k&si=JAonLP0r08jluuAu 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz