Cykl na blogu „CultureZone”: „W MUZYCZNĄ PODRÓŻ W CZASIE”
Cześć wszystkim. W najnowszym odcinku „Muzycznej podróży w czasie” przeniesiemy się do l. 80 i zapoznamy się z historią płyty „AVALON” z repertuaru zespołu Roxy Music. Zaczynamy.
HISTORIA ALBUMU
Wokalista Roxy Music, Bryan Ferry, rozpoczął pracę nad materiałem dla Avalon podczas pobytu w Crumlin Lodge na zachodnim wybrzeżu Irlandii. Ferry był tam ze swoją dziewczyną Lucy Helmore, która została jego żoną w 1983 roku. Okładka albumu przedstawiała to samo jezioro, które widać z domku.
Gitarzysta Phil Manzanera tak powiedział o procesie tworzenia płyty:
„Zanim dotarliśmy do Avalon, 90 procent materiału było już pisane w studiu. Ten album był efektem całkowitej zmiany naszych metod pracy” – dodaje. „w przypadku ostatnich trzech albumów, szczerze mówiąc, było też dużo więcej narkotyków, co było dobre i złe. Stworzyło to wiele paranoi i wiele przełożonych rzeczy”.
Ferry powiedział:
„Często myślałem, że powinienem nagrać album, na którym wszystkie piosenki będą połączone w stylu West Side Story, ale zawsze wydawało mi się to zbyt kłopotliwe, aby pracować w ten sposób, więc zamiast tego mam te 10 wierszy lub opowiadań. przy odrobinie więcej pracy można by to ułożyć w powieść. Avalon jest częścią legendy o królu Arturze i jest bardzo romantyczną rzeczą. Kiedy król Artur umiera, królowe przewożą go na Avalon, który jest czymś w rodzaju zaczarowanej wyspy. To najbardziej romantyczne miejsce fantasy.”
Manzanera powiedział o utworze tytułowym „Avalon”: „Kiedy nagrywaliśmy trzeci lub czwarty album w Londynie, często pracowaliśmy w tym samym studiu, co Bob Marley, który na dole nagrywał wszystkie te słynne albumy. po prostu musiałem gdzieś to wytrzeć.”
Rhett Davies opowiedział historię powstania tej piosenki:
„Ferry nie spał tej sobotniej nocy i skomponował tekst do „Avalon”. Następnie zbieg okoliczności sprawił, że „Avalon” otrzymał jeden z najbardziej zapadających w pamięć elementów: interpretacyjny wokal Yanicka Étienne’a. Niedziela była zwykle dniem gorszym w Power Station, więc studio pozwalało lokalnym haitańskim zespołom przychodzić na demonstracje, kiedy nie działo się zbyt wiele. Właśnie wtedy Davies i Ferry, podczas przerwy na kawę w korytarzu, usłyszeli śpiew Etienne'a.
Bryan i ja usłyszeliśmy śpiewającą dziewczynę z haitańskiego zespołu z sąsiedztwa i pomyśleliśmy: «Wow! Co za głos! Musimy sprawić, żeby zaśpiewała w chórkach w «Avalon»”. To był Yanick Étienne, który nie mówiła ani słowa po angielsku. Przyszła ze swoim chłopakiem/managerem i opisaliśmy mu, czego chcemy, a ona zaśpiewała refren i [słowo] „Avalon” – świetne brzmienie, które tam jest zapytaliśmy: „Czy może w końcu spróbować zrobić coś darmowego?” i przeszliśmy do końca utworu, a ona nie zrobiła absolutnie nic, więc powiedziałem: „Nie, chcemy, żeby zaśpiewała wszystko, co chce, całkowicie swobodnie”. Kiedy więc odtworzyliśmy taśmę po raz drugi, zaśpiewała dokładnie to, co słychać na końcu płyty.
Potem Bryan od razu wyszedł i ponownie zaśpiewał swój wokal, jak należy, ponieważ tak bardzo zainspirował go śpiew Yanicka. Pamiętam, że menadżer Bryana wszedł do pokoju i Bryan właśnie kończył swój wokal. Kręciliśmy odtwarzanie i nigdy wcześniej tego nie widziałem wyraz jego oczu, powiedział: „Jezu Chryste, to niesamowite!”. Cóż, wiedzieliśmy, że to naprawdę najważniejszy moment wieczoru. Pamiętam, jak pomyślałem: „Wow! Naprawdę stworzyliśmy tutaj coś wyjątkowego”. Właśnie tak się czułem. Następnego dnia zmiksowaliśmy to z Bobem [Clearmountainem].
To była jedna z tych sytuacji, w których oryginalny utwór miał zostać wyrzucony do puszki. I wtedy nagle zrobiliśmy zupełnie inną wersję piosenki, która właśnie została dla mnie nagrana” – podsumowuje Davies. „Pomyślałem: «To wszystko. To uzupełnia płytę!». Pamiętam, że kilka dni później zjedliśmy kolację i zapytałem Bryana: „Jak nazwiesz album?”. i powiedział: „Nazwę to Avalon”, a ja pomyślałem: „Tak, oczywiście”.
UTWORY PROMUJĄCE
Płyta była promowana przez trzy utwory. Pierwszym była piosenka „More than This” [nr 1] wydana w marcu 1982 roku. W czerwcu 1982 roku w eterze pojawiła się druga, tym razem tytułowa [nr 3], piosenka promująca. Trzecim utworem promującym płytę była piosenka pt. „Take a Chance with Me” [nr 7].
PREMIERA I SUKCES
W dniu premiery płyta spotkała się z ogromnym sukcesem i w większości zajęła miejsce 1 na liście najchętniej kupowanych krążków (zwłaszcza w Australii, Nowej Zelandii, Norwegii, Szwecji itd). Także recenzje w większości były bardzo pozytywne.
link:
https://youtube.com/playlist?list=PLGqsJ2ZHxaKcWTsfyn3Ecj7Lpfk0pbT-k&si=JAonLP0r08jluuAu
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz