poniedziałek, 18 października 2021

Cykl na blogu CultureZone: ALEJA GWIAZD POPKULTURY.


FRANK HERBERT: SOFT SCIENCE FICTION


W najbliższy piątek (W KOŃCU!) odbędzie się premiera najnowszej ekranizacji kultowej powieści science fiction „Diuna”. Z tej okazji przygotowałem tym razem sylwetkę autora całego cyklu, FRANKA HERBERTA.


MŁODOŚĆ

Urodził się 8 października 1920 roku w stanie Waszyngton. Sporą część młodości spędził na Półwyspie Olimpijskim i na Półwyspie Kitsap. Od najmłodszych lat lubił czytał i pochłaniał ogromne ilości książek. Bardzo szybko się uczył (miał doskonałą pamięć) i już w wieku pięciu lat, czytał gazety. Od najmłodszych lat również interesował się fotografią, pierwszy aparat marki Kodak kupił w wieku dziesięciu lat, a drugi: gdy miał piętnaście lat. W 1938 roku, z powodu Wielkiego Kryzysu, uciekł z domu i zamieszkał u cioci i wujka w Salem, gdzie zapisał się do tamtejszego liceum.

W czasie II wojny światowej służył w marynarce wojennej jako fotograf. W 1941 roku wziął ślub z Florą Parkinson, rozwiedli się już w dwa lata później. Z tego związku Herbert miał córkę, Penelope urodzoną w 1942 roku. W 1946 roku ponownie wziął ślub, a z drugiego związku miał syna, Briana. Nigdy nie ukończył studiów. Brian Herbert uważał, że to dlatego, ponieważ jego ojciec chciał studiować tylko to, co go interesowało, a nie to, co wymagał program nauczania. Frank Herbert wrócił do dziennikarstwa i pracował dla „Seattle Star”, oraz „Oregon Statesman”.


KARIERA

Inspiracji w tworzeniu własnych powieści, Herbert szukał w powieściach science fiction, którymi sam się zaczytywał. Do jego mistrzów należeli tacy klasycy, jak Herbert George Wells, Robert A. Heinlein (autor powieściowych „Żołnierzy kosmosu”), Poul Anderson, Jack Vance.

Pierwszym utworem opublikowanym przez Herberta było opowiadanie „Looking for Something” opublikowanym w magazynie „Starling Stories” w 1952 roku. Dwa lata potem wydał kolejne opowiadania, a jako powieściopisarz zadebiutował dopiero w 1956 roku. Wydał wtedy powieść pt. „Dragon in the Sea”. Początkowo pisał opowiadania, ponieważ jego żona nie była w stanie pracować na pełnym etacie i Herbert dorabiał pracą zarobkową, nie mając czasu na twórczość.

Prawdziwy przełom w jego twórczości nastąpił jednak w 1959 roku. W tym okresie Frank Herbert mógł całkowicie poświęcić się twórczości. Praca nad powieścią „DIUNA” trwała aż sześć lat, a gdy książka została ukończona, nie od razu została wydana. Zanim w końcu szczęście uśmiechnęło się do Herberta, maszynopis powieści odrzuciło aż dwadzieścia (!) wydawnictw. W końcu „Diuna” została wydana w 1965 roku, jednak na tym problemy się nie skończyły. Okazało się, że książka nie cieszy się powodzeniem. Sukces przyszedł z czasem, a Herbert rozpoczął pracę nad kolejnym tomem pt. „MESJASZ DIUNY” (1969) i „DZIECI DIUNY” (1978).


STYL

Już w tych trzech pierwszych tomach powstającej stopniowo „Kroniki Diuny” wyraźnie widać charakterystyczne cechy stylu Franka Herberta. W kręgu zainteresowań autora znajdowały się zagadnienia religijne, ekologiczne, czy biologiczne. Prócz tego Herbert bardzo interesował się buddyzmem i studiował prace wielu psychologów (w tym m.in. Zygmunta Freuda, Carla Junga, czy Karla Jaspersa).

Ostatecznie elementy typowe dla twórczości Franka Herberta sprawiły, że wokół autora narósł swoisty kult. Pierwszy tom „Kroniki Diuny” powstawał w okresie największego (nomen omen) rozkwitu Dzieci Kwiatów. Według późniejszych czytelników „Diuny”, wyobraźnia Franka Herberta została ukształtowana pod działaniem narkotyków, w tym: marihuany, kokainy i LSD. Bez względu na źródło wyobraźni Franka Herberta, autor stał się bardzo popularny w środowisku hippisów (podobnie jak inny pisarz z tego okresu: Hermann Hesse).


OSTATNIE LATA

Dlatego też niemałym szokiem musiała być wiadomość o przedwczesnej śmierci pisarza w 1986 roku. Do tego czasu kontynuował pracę nad kolejnymi tomami „Kronik Diuny”. W 1981 roku wydał „BOGA IMPERATORA DIUNY”, a w 1983 roku: „HERETYKÓW DIUNY”. W 1985 r, tuż przed swoją śmiercią, Herbert zdążył wydać tom szósty „Kronik Diuny”: „DIUNA: KAPITULARZ”. Zmarł na zator płuc w 1986 roku, w wieku 66 lat.

Frank Herbert dożył premiery pierwszej ekranizacji „Diuny”, którą w 1984 roku wyreżyserował David Lynch. Powszechnie znana jest niechęć reżysera „Miasteczka Twin Peaks” do tego filmu (z powodu ciągłych ingerencji producentów). Nie zmieniła się, zresztą, także w 1988 roku, kiedy powstała wersja reżyserska lynchowskiej „Diuny”, która rzuca nieco światła na niewyjaśnione wątki z wersji kinowej. Niechęć Lyncha do filmu była tak duża, że reżyser kazał zastąpić swoje nazwisko fikcyjnymi nazwiskami scenarzysty i reżysera (Alan Smythe). Do dziś woli się nie przyznawać do autorstwa ekranizacji „Diuny” z 1984 roku.

Herbert pozostawił po sobie szkice planowanego siódmego tomu „Kronik Diuny” (tzw. „DIUNA 7”), który miał być finałem serii. Kontynuatorem spuścizny Franka Herberta został jego syn, Brian, który wraz z Kevinem J. Andersonem wydał dwutomowy finał serii: „Łowcy z Diuny” (2006), oraz „Czerwie z Diuny” (2007).

Obaj autorzy nie spoczęli jednak na laurach i kontynuowali spuściznę Franka Herberta, wydając spin offy (serie „Legendy Diuny”, oraz „Wielkie Szkoły Diuny”), prequele (trylogia „Preludium Diuny”) i midquele („Paul z Diuny”, „Wichry Diuny”) osadzone w uniwersum „Diuny”. Wielbiciele oryginalnej serii „Kronik Diuny” nie byli jednak tymi dalszymi tomami zbyt zachwyceni.



Za co warto docenić Franka Herberta? Przede wszystkim za bogatą wyobraźnię, wyrosłą zarówno z licznych książek, jak i z zainteresowań autora różnymi nurtami. Również za plastyczny język, którym cały cykl został napisany. „Kroniki Diuny” łączą w sobie różne elementy, nie oznacza to jednak, że popularność cyklu może być dyskusyjna. Przeciwnie: warto docenić ten oryginalny miszmasz. Zwłaszcza przed zbliżającą się oczekiwaną od roku najnowszą ekranizacją w reżyserii Denisa Villeneuve`a.


Link: https://lubimyczytac.pl/autor/3481/frank-herbert

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz