wtorek, 26 kwietnia 2022

Cykl na blogu „CultureZone”: „W MUZYCZNĄ PODRÓŻ W CZASIE”


Witam serdecznie. W dzisiejszym odcinku „W muzyczną podróż w czasie” przeniesiemy się do lat 90, kiedy po odejściu z jednej z popularniejszych boysbandów, swoją karierę solową rozpoczął Robbie Williams. W 1997 r. wydał swój debiutancki solowy album „LIFE THRU A LENS”.


HISTORIA ALBUMU

  Przystępując do pracy nad krążkiem „Life thru a lens”, Williams miał doświadczenie w branży muzycznej. Pierwsze kroki stawiał już jako 16-latek, występując w boysbandzie Take That. Po tum okresie jednak, Robbie Williams zdecydował się znaleźć dla siebie zupełnie nowe brzmienie i rozpocząć karierę jako artysta solowy.

Pierwsze próby okazały się jednak niepowodzeniem z powodu osobistych problemów Williamsa (narkotyki, alkohol). Przełomem okazał się dopiero rok 1997, kiedy to piosenkarz został przedstawiony producentowi muzycznemu, Guyowi Chambersowi. Wspólnie rozpoczęli pracę nad albumem pt. „Life thru a lens”.

Tworząc swój debiutancki album solowy, Williams inspirował się wykonawcami grającymi tzw. britpop, czyli najogólniej mówiąc: brytyjski pop. Czołowym reprezentantem tego podgatunku muzycznego jest grupa Oasis i to właśnie brzmieniem tego zespołu inspirował się Robbie Williams podczas nagrywania swojego krążka.


UTWORY PROMUJĄCE ALBUM

Płyta jest przepełniona utworami utrzymanymi w klimacie brytyjskiego popu. Jako pierwszy płytę promował utwór „Old Before I die” (nr 6), po nim również „Lazy Days” (nr 1) i „South of the Border” (nr 5). Wszystkie te trzy utwory odniosły jednak umiarkowany sukces.

Zdecydowanie przełomowa okazała się nastrojowa ballada pop „Angels” (nr 4). Utwór okazał się najpopularniejszym we wczesnej karierze Williamsa (później dorównały mu takie hity jak „Supreme”), zdobyła również mnóstwo prestiżowych nagród (w tym Brit Award w 2015 roku w kategorii Najlepsza Piosenka 25-lecia) i przez kilka tygodni plasowała się w pierwszej dziesiątce list przebojów. Smaczku dodaje również świetny, nakręcony na czarno-białej taśmie, równie nastrojowy wideoklip. 

Nieco mniejszy sukces odniosła ostatnia piosenka promująca album: „Let me entertain you”. Zarówno utwór jak i wideoklip nawiązują do glam rocka i takich wykonawców jak grupa The Kiss (na których wykonawców Robbie Williams został ucharakteryzowany na potrzeby wideoklipu). Utwór znalazł się na 3. miejscu brytyjskich list przebojów.

Na albumie miał się znaleźć również inna piosenka Williamsa, mianowicie cover „Freedom” George’a Michaela, jednak ostatecznie zrezygnowano z tego pomysłu.


PREMIERA I SUKCES

A sam krążek Williamsa? Płyta została wydana w listopadzie 1997 roku. Williams miał okazję pokazać, że chce odciąć się od brytyjskiego boysbandu, przedstawić własny styl muzyczny i rozpocząć solową karierę muzyczną. Nie było jednak łatwo. 

Początkowo album nie cieszył się uznaniem i figurował na 11 miejscu list płytowych. Powodzenie singla „Angels” (który zadebiutował 1 grudnia 1997 roku) sprawiło, że sam album stopniowo wspinał się na pierwsze miejsce list najchętniej kupowanych krążków, gdzie ostatecznie trafił w kwietniu 1998 roku. Chociaż nigdy nie sprzedano więcej niż 60 000 egzemplarzy w ciągu jednego tygodnia, album sprzedał się w ponad 2 094 000 egzemplarzy. To zaś czyni go czwartym najlepiej sprzedającym się albumem studyjnym Williamsa i piątym w sumie.


Link: 

https://youtube.com/playlist?list=PLi_eUMd6th2K4TKvd2aFjd6XE1xL9l1pM

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz