wtorek, 14 czerwca 2022

Cykl na blogu „CultureZone”: „W MUZYCZNĄ PODRÓŻ W CZASIE”


Witam serdecznie. Po nastrojowych, niemal szamańskich, latach 90 przy dźwiękach płyty grupy Wilki, teraz zapraszam na o wiele, wiele mocniejsze brzmienie. I jeśli tydzień temu mogłem zaprosić fanów Roberta Gawlińskiego, to na najnowszy odcinek zapraszam tym razem wielbicieli Metalliki. Na warsztat biorę „RIDE THE LIGHTNING”.


HISTORIA

Pierwsze próby do nowej płyty miały miejsce już w październiku 1983 roku. W grudniu odbyła się seria koncertów, na których członkowie zespołu grali piosenki, które miały się znaleźć na planowanej płycie, m.in. tytułowe „Ride the Lightning”, Fight Fire with Fire”, „Creeping Death”, i „When Hell Freezes Over”. Ta ostatnia piosenka z czasem miała mieć zmieniony tytuł na „Call of Ctulu”. Na płycie znalazła się również pierwsza ballada w historii grupy, „Fade to Black”. James Hetfield tak wspominał pracę nad tym utworem:

Nasza pierwsza ballada, swego rodzaju wyzwanie. Wiedzieliśmy, że niektórych zaniepokoi. Zespoły takie jak Exodus, czy Slayer nie tworzą ballad. Ale w ten sposób zamykają się w jednej ściśle określonej konwencji. Nigdy nie chcieliśmy się znaleźć w takiej sytuacji. Ograniczanie siebie tylko po to, żeby publiczność była zadowolona, jest g...wno warte”.

20 lutego 1984 r. Metallica rozpoczęła nagrywanie utworów na nowy album studyjny w Sweet Silence Studios w Kopenhadze. Zespół postanowił wyprodukować album, w którym pomagałby tylko producent Flemming Rasmussen. Producent tak był wspominany przez perkusistę grupy, Larsa Ulricha:

Flemming doskonale zna się na sprawach technicznych. Króluje przy konsolecie i magnetofonach. Ale nigdy nie miał wpływu na kształt artystyczny nagrań. Spełniał bardziej rolę reżysera dźwięku niż producenta we właściwym znaczeniu tego słowa

Z kolei Flemming Rasmussen tak wspominał współpracę z Metalliką:

Wszyscy inni kręcili się wokół, tworząc disco i inne g...wna, a ja nienawidziłem tego. Większość ludzi w studio uważała, że Metallica jest najgorszym g...wnem, jakie kiedykolwiek słyszeli w swoim życiu, ale ja to kochałem”.

Sesja nagraniowa zakończyła się 14 marca 1984 roku. Album został wydany 27 lipca 1984 roku.


UTWORY PROMUJĄCE

Płyta składa się z zaledwie 8, ale głównie bardzo długich kawałków charakteryzujących się iście mrocznym nastrojem. Spośród nich krążek promowały trzy piosenki, choć po prawdzie poza wspomnianą trójką na uwagę zasługuje jeszcze jeden wartościowy utwór w dorobku Metalliki.

Jako pierwszy promowany był przebój „Creeping Death” (nr 7) trwający ponad 6 minut i 35 sekund. Utwór został wydany 23 listopada 1984 roku. Kolejna piosenka promująca album nosi tytuł „From Whom The Bell Tolls” (nr 3.) i została wydana pod koniec 1984 roku. Utwór ten charakteryzuje się dźwiękami tytułowych dzwonów. Dzwony te nie cichną nawet, kiedy członkowie Metalliki zaczynają brzdąkać na gitarach i walić w perkusje. Motyw ten powraca również pod koniec piosenki, nadając mu gotycki klimat.

Następna na płycie była piosenka, która promowała album w lutym 1985 roku: „Fade to Black” (nr 4). Trudno się dziwić, dlaczego akurat ta piosenka była promowana w następnej kolejności. Po tak mocnym brzmieniu, jaki oferowało „From Whom The Bell Tolls”, słuchacze potrzebowali nieco rozluźnienia. I mimo że w piosence „Fade to Black” co chwilę pobrzmiewają heavymetalowe nuty, cały utwór ma spokojniejsze brzmienie. Nic więc dziwnego też, że fani grupy nie zostawili na tym utworze suchej nitki.

Jednak utworem, który najbardziej rozsławił album „Ride of Lightning” jest bez cienia wątpliwości instrumentalny „Call of Ctulu”. Nieprawdopodobnie długi (prawie 9 minut!) i niesamowicie klimatyczny, swój tytuł zawdzięcza H. P. Lovecraftowi. Słynny amerykański pisarz z lat 20 i 30, autor kultowych opowiadań grozy, wywierał i nadal wywiera ogromny wpływ na kulturę popularną. Swoim tytułem piosenka Metalliki nawiązuje do najbardziej znanego opowiadania H. P. Lovecrafta: „Zew Cthulhu” i, szczerze mówiąc, słuchając tego genialnego hitu sobie wyobrazić poszczególnego członka grupy zamienionych w Cthulhu (potwora ze skrzydłami smoka i głową ośmiornicy). Ph’nglui mglw’nafh Cthulhu R’lyeh wgah’nagl fhtagn. Czapki z głów dla zespołu.


PREMIERA I SUKCES

Płyta Ride the Lightning” został wydany 27 lipca 1984 roku przez studio Megaforce i uznana została z czasem za „ogromny krok naprzód” w porównaniu do debiutanckiego albumu „Kill `Em All”. W pierwszych recenzjach płyta była bardzo wychwalana, przede wszystkim jako jeszcze bardziej fantastyczny, ukazujący oszałamiający rozwój muzyczny oraz wyraźne ustanawiający nowe kierunki, które wpłynęły na heavy metal i lata, które nadchodziły”. Nie oznaczało to jednak, że wszyscy byli tacy szczęśliwi. Fani mieli spore zastrzeżenia chociażby do piosenki „Fade to Black”

Pomimo wspomnianych wyżej słów krytyki, utwór ten jest uznawany przez krytyków za „metalową klasykę wszech czasów”, a cały album za rewolucyjny. 2 sierpnia 1984 roku, trzy dni po wydaniu płyty, członkowie grupy zwolnili swego dotychczasowego menedżera, ponieważ dzień wcześniej poznali jego – jak miało się okazać – godnego następcę, Cliffa Burnsteina. Pod jego okiem powstał kolejny album Metalliki: „Master of Puppets”.

Ale historię powstania tego albumu już wcześniej omówiłem na swoim blogu.


Link: https://www.youtube.com/playlist?list=OLAK5uy_k4yeBNbCJLDBeqj_QsTlpRoncOxmGLQDo

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz