wtorek, 19 lipca 2022

Cykl na blogu „CultureZone”: „W MUZYCZNĄ PODRÓŻ W CZASIE”


Witam serdecznie. Przed nami nowa muzyczna podróż w czasie, tym razem do lat 80, a dokładnie do 1986 roku. Na tapetę biorę ostatnią płytę w dorobku bardzo popularnej grupy z lat 70 i 80, Electric Light Orchestra: „BALANCE OF POWER”.


HISTORIA

Omawiany krążek bez wątpienia wypadałoby nazwać łabędzim śpiewem ELO (skrót, którego członkowie zespołu również używali). A przy okazji jeden z dowodów na to, że Electric Light Orchestra szedł z duchem czasu: jeśli na pierwszych płytach dominował rock popularny w latach 60 i 70, to na tej rozbrzmiewała już muzyka syntezatorowa.

Krążek powstawał w burzliwych okolicznościach. Po pierwsze z zespołem pożegnał się dotychczasowy basista, Kelly Groucutt. Pierwsze dema powstały w 1984 r. i początkowo planowano wydać krążek na wiosnę następnego roku. Ponieważ jednak zdecydowano się wprowadzić brzmienie syntezatorów, które następnie zdecydowano się zmiksować, praca się znacznie przedłużyła. Ostatecznie premiera „Balance of Power” odbyła się na początku 1986 roku.

Po wydaniu płyty, Electric Light Orchestra rozpadł się. Reaktywował się dopiero w 2001 roku, kiedy to odbyła się premiera kolejnej płyty - „Zoom”.


UTWORY PROMUJĄCE

Krążek trwający zaledwie 36 minut zawiera 10 piosenek. Utwory na płycie wydają się budujące i radosne, jednak teksty ujawniają smutek, prawdopodobnie z powodu burzliwej atmosfery jaka panowała wśród członków grupy. Piosenki z tego albumu mają elektroniczny, popowy charakter, mniej tu elementów rockowych niż na poprzednich płytach, praktycznie niezauważalne są też instrumenty smyczkowe.

Balance of Powerpromowały trzy piosenki. Pierwsza z nich jest zatytułowana „Calling America” [nr 8] będąca hołdem dla satelity komunikacyjnej „Telstar”. Sama piosenka opowiadała o komunikacji międzyludzkiej i problemach jakie zachodziły między ludźmi szukającymi porozumienia.

Drugi utwór promujący album to „So Serious” [nr 2]. Utwór wyrażał rozczarowanie Jeffa Lynne`a dalszym zaangażowaniem w działalność ELO. Już na tej piosence można było usłyszeć zwiastun rychłego rozpadu zespołu. Piosenka została scharakteryzowana w następujący sposób:


  Na tej ciężkiej płycie z ironicznie radosnym muzycznym brzmieniem i bez żadnych smyczków, piosenki takie jak „So Serious” i „Getting To The Point” mogą żalić utratę romansu, ale obie wskazują na miłość Lynne. Uczucia do grupy, która była przedmiotem jego muzycznego życia przez tyle lat. „Wydaje mi się, że naprawdę nie byliśmy w kontakcie” – śpiewa w pierwszym, w drugim opłakuje – „Dochodzi do punktu, z którego nie ma powrotu. I jedyne, co mogę zrobić, to stać i patrzeć, jak płonie”.


To było tłumaczyło jakże wymownie brzmiący tytuł piosenki. Mimo radośnie brzmiącej melodii, tematyka utworu jest „taka poważna”.

Najsłabsze notowania miała z kolei trzecia piosenka promująca płytę ELO: „Getting to the Point” [nr 3]. Słabe notowania wynikały z powodu strajku w dziale dystrybucji Epic w momencie wydania.


PREMIERA I SUKCES

Płyta została wydana dopiero na początku 1986 r. Największy sukces odniosła plasując się w pierwszej dziesiątce na listach w Norwegii (nr 4), w Szwecji (nr 3), w Szwajcarii (nr 10) i w Wielkiej Brytanii (nr 9).


link: https://www.youtube.com/playlist?list=PLRBaIBmLijEGkx9h9Z9-5gjeLui-ZG4Sx

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz