piątek, 8 lipca 2022

Cykl na blogu „CultureZone”: „KĄCIK LITERACKI”


Witam serdecznie. Na swoim blogu powracam do Wojciecha Chmielarza, tym razem jednak nie po to, by zaprezentować jakieś postapo, lecz po to, by przedstawić popularnego polskiego autora w swoim klasycznym wydaniu. Zapraszam na recenzję „DŁUGIEJ NOCY”, kolejnego tomu serii o Jakubie Mortce. Zapraszam.


Wojciech Chmielarz, „DŁUGA NOC” ****

rok wyd. 2022


Jakub Mortka, komisarz policji z Warszawy, to najpopularniejszy bohater wykreowany przez Wojciecha Chmielarza. A przy tym mężczyzna na zakręcie (rozwód). Do tej pory Chmielarz poświęcił mu pięć kryminałów i trochę kazał nam czekać na kolejną odsłonę swojego kryminalnego cyklu. Ale w końcu się doczekaliśmy.


FABUŁA

Główna akcja powieści dzieje się podczas tytułowej nocy, która wydaje się trwać w nieskończoność. Zasadnicza akcja rozgrywa się wokół wielogodzinnego przesłuchania mężczyzny, będącego świadkiem morderstwa. Obaj będą musieli poczekać, ponieważ po Warszawie chodzi mężczyzna, dla którego liczą się ostatnie, krwawe godziny na wolności. Jego motywacją jest zabijanie. Jak wiele osób zdąży zranić? I czy mężczyzna czekający na swoje przesłuchanie, odmieni życie komisarza na zawsze?


OCENA

Od premiery poprzedniej części serii, „Cieni”, minęły ledwie cztery lata. To niby nieduża przerwa, w trakcie której Chmielarz napisał dwa nowe thrillery („Rana” i „Wyrwa”), kontynuował cykl gliwicki (równie długo wyczekiwany tom „Wilkołak”), oraz zaczął nową serię, o Bezimiennym („Prosta sprawa” i „Dług honorowy”). Gdzie tu miejsce na nowego Mortkę, ktoś zapyta. Faktycznie, dłuższa nieobecność popularnego komisarza wydawała się niepokojąca. Sam Chmielarz w posłowiu przyznał, że „Długą noc” napisał, ponieważ fani jego książek upominali się o powrót Mortki.

Zbyt (nomen omen) długi czas oczekiwania nie osłabił jakości serii. Wręcz przeciwnie, tylko je wzmocnił. Ponieważ od czasu wydania piątego tomu w Polsce wybuchła pandemia Covid-19, motyw ten musiał również zagościć w samej serii. A przy okazji stanowi jeden z najbardziej dramatycznych momentów w życiu osobistym Mortki. W ogóle długi czas oczekiwania na kolejny tom sprawił, że w życiu Mortki sporo się zmieniło, wystarczy tutaj wspomnieć, że dawna podwładna stała się teraz zwierzchnikiem komisarza narzucającym całej komendzie nowe reguły (Mortka jest wierny tylko swoim starym regułom). A to tylko część problemów w życiu osobistym pana komisarza.

Drugim bardzo ważnym wątkiem w powieści jest wątek homoseksualny obracający się wokół syna Mortki, który stanowi jego przeciwieństwo, przynajmniej w sensie fizycznym. Chmielarz pokazuje w tym wątku jak bardzo polski naród potrafi być homofobiczny, w pewnym momencie pada nawet pytanie, skoro jeden syn jest gejem, to czy drugi w takim razie jest normalny? Nie mówiąc już o tym, że Chmielarz przypomina – jakby ktoś nie wiedział – co by się stało z homoseksualistami, gdyby trafili do więzienia…

Nie tylko wątek obyczajowy jest tu zaletą książki. Wątek kryminalny również stanowi mocną stronę powieści. Akcja rozgrywa się w ciągu 12 godzin i przez ten – wydawałoby się niedługi czas – wszystko mogłoby się wydarzyć. Książka skrzy się od emocjonalnych momentów, wszyscy chodzą tu jak na szpilkach (co zrozumiałe, skoro niewątpliwie dopada ich zwykłe zmęczenie), chcieliby zamknąć wszystkie sprawy, rozejść się i paść ze zmęczenia na posłanie.

Dużym plusem nowej powieści o Mortce są retrospekcje, które Chmielarz co jakiś czas wplata w główną fabułę książki. Rzucają bowiem sporo światła na motywację bohaterów i całą akcję, a poza tym urozmaicają nieco fabułę. Początkowo wydają się denerwujące (np. gdy czytamy o romansie Mortki z Francuzką Justine), jednak stanowią układankę, której elementy my musimy idealnie uporządkować.

W posłowiu autor pisze również: „Wrócił. Nie wiem, na jak długo, ale mam nadzieję, że będziecie zadowoleni”. Osobiście jestem zadowolony i przyłączyłbym się do chóru fanów serii z prośbą: „Czekamy na tom siódmy. A potem dalsze. Niech się pojawiają tak długo, póki starczy Chmielarzowi pomysłów”.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz