wtorek, 5 lipca 2022


Cykl na blogu „CultureZone”: „W MUZYCZNĄ PODRÓŻ W CZASIE”.


Witam serdecznie. Niedawno zakończyłem emocjonalną przygodę z 4. sezonem „Stranger Things” (recenzja serialu – już jutro!). Jednym z motywów podejmowanych w tym sezonie jest motyw heavy metalu i reakcji innych ludzi na fanów tego podgatunku. To mnie naprowadziło, by omówić płytę, która za pewne najbardziej przyczyniła się do wzrostu satanic panic w USA lat 80: „THE NUMBER OF THE BEAST” Iron Maiden.


HISTORIA ALBUMU

The Number of the Beast” został nagrany na początku 1982 roku w Londynie w Battery Studios i wyprodukowany przez Martina Bircha. Adrian Smith i Clive Burr, którzy po raz pierwszy wzięli udział w pisaniu tytułów.

Nagranie trwało blisko pięć tygodni i było usiane mniej lub bardziej dziwnymi incydentami, takimi jak psujące się konsole czy samoczynne włączanie się i wyłączanie świateł. Najśmieszniejszą rzeczą był z pewnością wypadek Martina Bircha pewnego niedzielnego wieczoru. Po pracy nad piosenką „The Number of the Beast” po południu wjechał do minibusa jadąc do domu, odkrył, że pojazd jest wypełniony pół tuzinem zakonnic. Kiedy Martin Birch odebrał swojego Range Rovera z garażu po naprawie, otrzymał rachunek na 666 funtów!


UTWORY PROMUJĄCE

Płytę promowały trzy, bardzo mocne w brzmieniu, kawałki zespołu. Pierwszy z nich nosił tytuł „Run to the Hills” (nr 6) stanowiąca metaforę walk z uprzedzeniami rasowymi. Utwór opowiadał bowiem o walce rdzennych Indian z amerykańskimi żołnierzami.

Jeszcze większym powodzeniem cieszył się kolejny singiel promujący album, tytułowe „The Number of the Beast” (nr 5). Piosenka odniosła wielki sukces, choć spotkała się też z kontrowersjami o rzekome nawoływanie do satanizmu (mowa w niej o numerze 666, choć utwór opowiada tak naprawdę o koszmarach lidera zespołu).

Sytuacji nie poprawiła premiera kolejnego singla promującego album: „Halloweed By Thy Name(nr 8). Utwór, podkreślający gotycki klimat całej płyty, opowiada o myślach samobójczych osoby, która ma zawisnąć na szubienicy.

Na uwagę zasługują również dwa inne utwory zespołu. Pierwszy z nich, „Children of the Damned” (nr 2) swoim tytułem i tematem nawiązuje do klasycznego horroru z lat 60 „Wioska przeklętych” i jego mniej popularnej kontynuacji: „Dzieci przeklętych” (stąd, zresztą, tytuł piosenki). Z kolei piosenka22 Acacia Avenue(nr 4) stanowi rozwinięcie tematu utworu „Charlotte the Harlot” z debiutanckiej płyty zespołu.


PREMIERA I SUKCES

Płyta została wydana 22 marca 1982 roku, stając się punktem zwrotnym w rozwoju tak heavy metalu, jak i samego zespołu Iron Maiden. Zyskała również rzesze fanów, oraz zatwardziałych przeciwników. Członkom zespołu wytykano, że w swoich utworach z płyty nawołują do satanizmu (zwłaszcza w tytułowym utworze, gdzie – jak już wspomniałem - jest mowa o liczbie 666, czyli słynnej Liczbie Bestii). Oskarżenia o satanizm przyczyniły się do narodzin masowej histerii zwanej satanic panic, a więc lęku przed członkami sekt satanistycznych. Wielu uważało, że członkami tych sekt są m.in. muzycy heavymetalowi, skoro noszą się na czarno i grają wyjątkowo hałaśliwą muzykę.

Motyw ten został ostatnio wykorzystany w 4. sezonie serialu platformy Netflix "Stranger Things", gdzie jedna z nowych postaci, Eddie Munson, jest heavymetalowcem posądzanym o morderstwo i dowodzenie sekcie satanistycznej. I choć w jednej ze scen gra na gitarze elektrycznej zupełnie inny heavymetalowy utwór (choć niemniej klasyczny), to bez dwóch zdań "The Number of the Beast" też mógłby zagrać...

Mimo kontrowersji,jakie płyta wywołała, krążek zapisał się złotymi zgłoskami (a nawet nutami) w historii muzyki rozrywkowej. Zajęła również 1 miejsce na brytyjskich listach najchętniej kupowanych płyt.


Link: https://www.youtube.com/playlist?list=PLIKpCFu8Fpmk_7mHRhnVob2vuiPjqYl8X

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz