Cykl na blogu „CultureZone”: „NUTKA NOSTALGII”
Cześć wszystkim. Mijający właśnie tydzień rozpoczął się bardzo smutną wiadomością. We wtorek, w wieku 77 lat, zmarł Tadeusz Woźniak. Dla upamiętnienia wyjątkowego artysty, w dzisiejszym odcinku „Nutki nostalgii” przeanalizuję słynnego „ZEGARMISTRZA ŚWIATŁA”. Zaczynamy.
HISTORIA UTWORU
Zanim Tadeusz Woźniak nagrał debiutancką płytę „Zegarmistrz Światła”, z którego pochodzi tytułowy przebój, wykonywał poezję śpiewaną akompaniując i nucąc do tekstów najwybitniejszych poetów - Juliana Tuwima, Aleksandra Seirgiejewicza, Juliusza Emira. Jednak nadeszła pora, kiedy Woźniak zdecydował się nagrać piosenkę do słów zawodowego tekściarza-poety. Postanowił przyjść na jedno ze spotkań młodzieńcem przypominającym wyglądem urzędnika, ale mającego już za sobą doświadczenia literacko-poetyckie. Chciał rozpocząć współpracę z Woźniakiem. Tym młodzieńcem okazał się Bogdan Chorążuk.
Tadeusz Woźniak tak wspominał współpracę z Bogdanem Chorążukiem zwanym Jurkiem:
„Miałem zaufanie do Jurka, więc się zgodziłem pomóc. Miałem pomysł na muzykę, zagrałem melodię, napisałem "rybę" i mówię: "proszę spróbować". Następnego dnia wydarzyła się rzecz niesłychana. Facet przyniósł mi do tej jednej melodii dziesięć różnych tekstów. Były tak dobre, że większość z nich wykorzystałem później w różnych sytuacjach. Wybrałem wiersz zatytułowany "Z dobrych przeczuć" i taki był początek naszej współpracy”.
Wraz z rozwojem współpracy obaj panowie coraz bardziej się poznawali. Chorążuk pokazał Woźniakowi dwa teksty - oba dotyczące czasu. Spodobały się Woźniakowi i chciał je wykorzystać na swoją płytę, jednak brakowało mu puenty. Dlatego poprosił Chorążuka o krótki tekst, który byłby domknięciem „czasowego tryptyku”.
Wyrazistość tekstu i niecodzienna metaforyka zachwyciła muzyka. Kawałek miał być jedynie epilogiem wykonywanym na gitarze. I pewnie by tak było, gdyby w horyzoncie nie pojawił się Henryk Wojciechowski. Był nie tylko znakomitym kompozytorem, aranżerem, ale i kierownikiem muzycznym zespołu Alibabki. Był wizjonerem. To on miał jako pierwszy powiedzieć — "szkoda tego na dwuzwrotkową balladę". To właśnie on wpadł na pomysł, by mniej więcej w połowie utworu dwie zwrotki powtórzyły Alibabki, a Woźniak powtórzył swoje wykonanie na sam koniec.
ANALIZA
W kontekście niedawnej śmierci Tadeusza Woźniaka, słowa „Zegarmistrza Światła” wydaje się tym bardziej przejmujące. Piosenka opowiada bowiem w sposób patetyczno-poetycki o śmierci i przemijaniu. Mimo ponurego tematu, podmiot liryczny pomija tragizm sytuacji i wydaje się przygotowany do tego, co ma nadejść. W samej rzeczy, problematyka utworu wydaje się tym mocniej wybrzmiewać przy okazji śmierci jej wykonawcy. Trudno zaprzeczyć, że po Woźniaka przyszedł tytułowy Zegarmistrz Światła, a sam wykonawca był na to w pełni gotowy.
PREMIERA I SUKCES
Utwór został wydany w 1972 roku, a premierowe wykonanie odbyło się na X Krajowym Festiwalu Polskiej Piosenki w Opolu. Tadeusz Woźniak zdobył na nim główną nagrodę. W późniejszych latach utwór doczekał się również wielu wykonań, po „Zegarmistrza Światła” sięgali nie tylko polscy wykonawcy. Inspiracje utworem Woźniaka można usłyszeć nawet w heavymetalowym utworze Mötorhead „God Was Never on Your Side”:
https://youtu.be/ET07vTF_y94?si=hWKzH_GTn5pyPw3K
link: https://youtu.be/qdN_PsAwfl4?si=dmJ4LySEQ3-bpAij
TEKST
Tadeusz Woźniak
„ZEGARMISTRZ ŚWIATŁA”
tytuł oryg. „Zegarmistrz światła”
TADEUSZ WOŹNIAK
A kiedy przyjdzie także po mnie,
Zegarmistrz Światła purpurowy,
by mi zabełtać błękit w głowie,
To będę jasny i gotowy.
Spłyną przeze mnie dni na przestrzał,
Zgasną podłogi i powietrza,
Na wszystko jeszcze raz popatrzę,
I pójdę, nie wiem gdzie – na zawsze.
ALIBABKI
A kiedy przyjdzie także po mnie,
Zegarmistrz Światła purpurowy,
by mi zabełtać błękit w głowie,
To będę jasny i gotowy.
Spłyną przeze mnie dni na przestrzał,
Zgasną podłogi i powietrza,
Na wszystko jeszcze raz popatrzę,
I pójdę, nie wiem gdzie – na zawsze.
TADEUSZ WOŹNIAK
A kiedy przyjdzie także po mnie,
Zegarmistrz Światła purpurowy,
by mi zabełtać błękit w głowie,
To będę jasny i gotowy.
Spłyną przeze mnie dni na przestrzał,
Zgasną podłogi i powietrza,
Na wszystko jeszcze raz popatrzę,
I pójdę, nie wiem gdzie – na zawsze.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz