Cykl na blogu „CultureZone”: „KSIĄŻKA VS FILM”
Guten Morgen. W dzisiejszym odcinku piątkowego cyklu przeanalizuję odstępstwa pomiędzy książką Klausa Manna „MEFISTO”, a adaptacją Istvana Szabo z Klausem Marią Brandauerem w głównej roli. Auf geht's.
OGÓLNY ZARYS FABUŁY
Końcówka lat 20 XX wieku. Główny bohater, Hendrik Höfgen, wierzy iż służy wyłącznie sztuce, całą resztę zaś usuwa z pola widzenia. Dla kariery artystycznej, oderwanej na pozór od polityki, zapomniawszy, a może nie chcąc wiedzieć, na czyjej występuje scenie i jaką gra na niej rolę, wspiera nieludzką władzę i uwierzytelnia ją właśnie przez świetność dokonań teatralnych. Zachodzi bardzo wysoko, lecz ta wysokość jest także miarą jego upadku...
RÓŻNICE MIĘDZY KSIĄŻKĄ, A FILMEM
WZLOT
Film całkowicie pomija prolog powieści rozgrywający się w połowie lat 30 i opisujący wydarzenia na przyjęciu urodzinowym pruskiego premiera w Operze Berlińskiej. Zamiast tego fabuła od razu wrzuca nas o dziesięć lat wstecz.
Film zaczyna się od sekwencji w Hamburskich Teatrze Aktorskim. I tam też lądujemy. Tyle że w książce obserwujemy rozmowy pracowników Teatru na temat Hendrika Höfgena, tymczasem w filmie widzimy tylko jedną z inscenizacji. W jej trakcie, w garderobie, do swojego występu szykuje się Höfgen, który spotyka się ze swoim przyjacielem, Ulrichsem. Ich rozmowa z książki Klausa Manna została bardzo wiernie odwzorowana w filmowej wersji. W filmie nie ma także sekwencji rozgrywajacej się w knajpce znajdującej się we foyer Teatru, ani spotkania ze śpiewaczką Dorą Martin, do którego dochodzi po jej występie w Hamburskim Teatrze Aktorskim.
W adaptacji pominięto odbywającą się nazajutrz próbę przed kolejną inscenizacją, w trakcie której Höfgen jest wyraźnie rozdrażniony. Zamiast tego od razu przechodzimy do sceny nauki tańca, która odbywa się pod okiem czarnoskórej niemieckiej nauczycielki, Juliettą Martens. W książce ich miłosna relacja zaczyna się od opisanej w książce nauki tańca. W filmie sprawiają wrażenie jakby między nimi iskrzyło od dawna. Być może wrażenie to wynika z faktu, że w książce są trzy lekcje tańca, w filmie z kolei zostały one skondensowane do jednej. Tak samo film nie rozbudowuje za bardzo wątek ich relacji, jak ma to miejsce w książce.
Kariera Höfgena rozwija się, aktor gra w kolejnych inscenizacjach dramatów. W filmie przedstawiono to jako krótkie urywki, w książce jest wspomniane że bohater występował w dramatach m.in. Friedricha Schillera, Oscara Wilde’a, czy Augusta Strindberga. W końcu otrzymuje szansę zagrania w cyklu satyrycznych inscenizacji pod wspólną nazwą „Knorke”. Ten wątek w filmie został jednak pominięty, za pewne po to by nie narazić się niemieckiej władzy. Zamiast tego adaptatorzy przeszli do pierwszego spotkania Höfgena z Barbarą Bruckner, która została przedstawiona przez Nikolettę, przyjaciółkę Höfgena. W książce opisano kilka ich wspólnych spotkań, natomiast w adaptacji (ponownie) skondensowano je do jednego spotkania, w trakcie którego Höfgen i Barbara rozmawiają o teatrze (w książce także o polityce). Niedługo potem zaręczają się. Sam proces zaręczyn w książce jest bardziej rozbudowany, Höfgen i Barbara kupują nowy dom i spotykają się z radcą stanu by ustalić datę ślubu, a Brucknerowie poznają bliżej swojego przyszłego zięcia. W adaptacji pokazano w zasadzie tylko ten drugi wątek. W filmie nie ma także samej sekwencji ślubu i wesela, na którym Höfgen opowiada o początkach swojej teatralnej kariery. Zarówno w książce jak i w filmie pojawia się za to scena z przyprawianiem jajka na miękko sześcioma przyprawami, przy czym u Szabo ma to miejsce w domu Höfgena i Barbary (za pewne niedługo po ślubie), a w książce: podczas późniejszego wyjazdu do Hamburga. Film nie uwzględnił również opinii przyjaciół Höfgena (m.in. Hansa Miklasa) na temat Barbary, a w książce są one bardzo polaryzujące, ani również zwolnienie Miklasa z Teatru Artystycznego.
SZCZYT
Niedługo potem sukcesem cieszy się inscenizacja „Hamleta” z udziałem Dory Martin - pałający zazdrością Höfgen postanawia wystawić własną inscenizację. W filmie wyglada to jednak tak, jakby nosił się z tym zamiarem od dawna. W ramach przeprosin za pałanie zazdrością, wysyła jej bukiet z jednym słowem: „Danke” („Dziękuję”), scena ta została uwzględniona w filmie. W tym czasie też Höfgen ponawia relacje z Juliette i zaznajamia się z Profesorem, który załatwia mu pracę w Wiedniu. Posadę przyjmuje z polecenia Dory Martin, chociaż w filmie nie jest o tym nic powiedziane. Od tego momentu bohater zaczyna odnosić sukcesy na deskach teatru.
Wkrótce do władzy dochodzi Hitler, co w filmie zostało zasygnalizowane w scenie, w której tą wiadomość Höfgenowi przekazuje Barbara. Höfgen zaznajamia się z Lottą Lindenthal, której zwierza się że jego marzeniem jest rola Mefista w „Fauście” Goethego. Za wstawiennictwem Lotty, Höfgen otrzymuje tą rolę i w podzięce wysyła jej kwiaty róż z listownym podziękowaniem. W końcu Höfgen coraz bardziej zaznajamia się z niemieckim rządem, co nie podoba się Barbarze i jej rodzinie, którzy odwracają się od głównego bohatera. Poza tym Höfgen wdaje się też w kłótnię z Miklasem, który nazwał Lottę „blond krową”.
UPADEK
Dojście Hitlera do władzy tylko częściowo poprawia reputację Höfgena. Bohater po wyjeździe do Hiszpanii, w której ponownie wystawia „Fausta” dowiaduje się, że trafił na nazistowską „czarną listę” i czekają go przykrości jeśli wróci do Niemiec. W związku z tym Höfgen odbywa podróż po europejskich miastach. Dopiero za wstawiennictwem Lotty, która wybiera go na partnera do swoich inscenizacji, co równocześnie oznacza że jest pod opieką niemieckiego rządu i może wrócić do Niemiec. W filmie uwzględniono tylko Paryż, w którym - podobnie jak w książce - spotyka raz jeszcze Barbarę z którą definitywnie zrywa. Próbuje też przekonać Juliettę, by osiadła w Paryżu, jednak dziewczyna nie chce się na to zgodzić, dlatego doprowadza do jej aresztowania. W tym czasie Dora zaczyna karierę w Anglii, czego w filmie nie uwzględniono.
W filmie wątek ten został uproszczony: na czarną listę bohater trafia po powrocie z trasy po Europie (gdzie doszło do rozstania z Barbarą) i przyjaciele proponują mu emigrację z Niemiec. Höfgen osobiście prosi o łaskę niemiecki rząd i tak trafia pod ich skrzydła. Przekonuje także Juliettę by opuściła Niemcy, a gdy ona się nie zgadza - tak jak w książce - doprowadza do jej aresztowania i wywiezienia poza granice Niemiec.
W ogóle Klaus Mann bardziej szczegółowo opisuje co się przytrafiło bohaterom jego książki po dojściu Hitlera do władzy. Najbardziej dyskusyjni musieli emigrować z Niemiec (np. Oskar Kroge osiadł w Pradze, chociaż nie był Żydem i nie był krytycznie nastawiony do hitleryzmu).
Wkrótce zaczyna się ostatnia odsłona dramatu Höfgena. Zarówno w książce jak i w filmie Höfgen otrzymuje stanowisko w Teatrze Państwowego. To, co potem następuje, zostało pominięte w filmie:
Höfgen przejmuje stanowisko Cäsara von Mucka, który zostaje mianowany prezesem „Dichterakademie” (Akademii Poezji). W Paryżu von Muck spotyka czarnoskórą kochankę Höfgena. Z zemsty rozgłasza tę informację. Führer angażuje Höfgena na krótką rozmowę w tej sprawie, a następnie go odprawia, zadowolony, że sprawa została załatwiona. Pominięto też ślub Höfgena z Nikolettą, który w książce został udzielony by skrócić plotki o rzekomym romansie aktora z Juliettą. Uwzględnione zostało za to aresztowanie Ulrichsa i skazanie go na smierć przez rozstrzelanie.
Höfgen przygotowuje się do roli Hamleta, jednak kolejną swoją wymarzoną rolę gra słabo; w filmie wygląda to tak, jakby odniósł dzięki niej kolejny sukces na scenie. Premiera jest bardzo udana, a krytycy są pod wrażeniem. Widzowie nie oceniają już jego zdolności artystycznych, ale raczej jego związek z władzą. Pod koniec powieści rozpływa się przed matką. Ona wie o podatności syna na załamania nerwowe, jednak zauważa w jego opanowaniu, że jego stan duchowy jest głęboko zakorzeniony. Zakończenie filmu jest podobne w tonie: nazistowski przywódca, z którym Höfgen zawarł „pakt z diabłem” okazuje się faktycznym Mefisto, natomiast sam Höfgen odgrywał rolę Fausta. Zarówno książkę jak i film wieńczy to samo zapytanie Höfgena: „Czego ci ludzie ode mnie chcą? Dlaczego mnie prześladują? Dlaczego są racy niemiłosierni? Jestem przecież tylko zwykłym aktorem!”.
To była moja analiza różnic między książką „Mefisto” Klausa Manna, a filmem Istvana Szabo z 1981 roku. Piszcie co o niej sądzicie, a my widzimy się za dwa tygodnie z kolejną analizą. Auf Viedersein.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz